Jesteś tutaj:

Wyszków okiem młodego architekta

924
Wyszków okiem młodego architekta

Spotkanie z młodą architekt Anną Cudny, która robi doktorat i wykłada na Politechnice Warszawskiej, zgromadziło w bibliotece miejskiej wielu wyszkowian. Chcieli poznać jej pomysł na Wyszków, który zawarła w pracy magisterskiej "Przestrzenie publiczne jako element aktywizujący społeczność miejską. Wyszków - przekształcenia funkcjonalno - przestrzenne".
Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenia Przyjaciół Puszczy Białej i Kamienieckiej. Praca magisterska (obroniona w 2009 roku) Anny Cudny otrzymała w styczniu 2011 roku wyróżnienie Towarzystwa Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych w prestiżowym Konkursie dla Młodych Architektów im. Baczko & Zakrzewskiego, organizowanym przez Fundację dla Polski. Praca składa się z dwóch części: eseju oraz szeregu rysunków (zajmują powierzchnię ok. 7 m). Temat związany z Wyszkowem projektantka wybrała m.in. ze względu na sentyment do rodzinnego miasta.
- Mój pomysł to stworzenie systemu przestrzeni publicznych, które nie tylko miałyby aktywizować mieszkańców, chociaż to jest podstawowym celem, ale również tworzyć pewien potencjał gospodarczy, przyciągać turystów, zachęcać do powrotu tych, którzy wyjechali, stwarzać dobre skojarzenia - wyjaśniła.
W swojej pracy przyjęła założenie, że Wyszków, ponieważ planowana jest także druga obwodnica, zostanie ogarnięty procesem omijania miasta, wyprowadzony zostanie z niego ruch tirów.
Opracowując swoją koncepcję wykonała olbrzymią pracę, przeanalizowała różne funkcje miasta, a także uwarunkowania historyczne (plany Wyszkowa, m.in. z 1811,1925i 2008 r.).
- Możemy prześledzić, jak miasto się rozwijało, jak ukształtowało i jakie były tego przyczyny. Główną przyczyną było położenie na szlakach komunikacyjnych biegnących na wschód, przeprawa przez rzekę, a później rozrastało się w kierunkach zgodnych z komunikacją - zauważyła.
Gdy zapytała obecnych, czy są w Wyszkowie przestrzenie publiczne, usłyszała, że tak, np. park miejski, ulice czy stadion. Jednak okazało się, że w świetle prawa one nie istnieją, bo nie wskazano ich w studium gminy, a co za tym idzie w planie miejscowym.
Projektantka wybrała 25 punktów przestrzeni publicznych (miejsca, do których mieszkańcy mają dostęp nieodpłatnie). - Takie rozlokowanie jest dosyć równomierne - mówiła projektantka, pokazując wybrane punkty na planie - pozwala na swobodne przemieszczanie się na piechotę z najodleglejszych atrakcyjnych punktów.
Aby poznać preferencje mieszkańców przeprowadziła ankietę, którą wypełniło 50 osób w różnym wieku. Wskazały one miejsca, formy aktywizacji i częstotliwości odwiedzania, ewentualne potrzeby wprowadzenia zmian.
Projektanta starała się połączyć wszystkie atrakcyjne punkty miasta, w jak największym stopniu wykorzystać już istniejący potencjał, a dopiero na tym budować coś nowego. Osią jej koncepcji jest ul. Sowińskiego, na której czasowo wycofano by ruch kołowy, zamieniając ją w deptak (ruch odbywałby się wtedy ulicami równoległymi do Sowińskiego).
Za teren najbardziej atrakcyjny (a także najchętniej odwiedzany przez ankietowanych, co wskazuje na bliski związek mieszkańców z rzeką) uznała teren przy rzece. Zaprojektowała spacerowy ciąg nadbużański (biegnący dwutorowo, wyżej i niżej, w zależności od poziomu wody w rzece). - Istotne dla mnie było stworzyć czytelne powiązania tkanki miasta z rzeką, zaproponować wyprowadzenie dla pieszych, poruszających się pojazdami, przyjezdnych
- tłumaczyła. Zaplanowała też przejście kładką przez rzekę, "aby integrować te dwa organizmy" po obu stronach Bugu.

Wizytówka Wyszkowa


Szczegółowo opracowała teren przy wjeździe do miasta ze względu na jego ogromną wartość nie tylko historyczną, ale także ekonomiczną. To wizytówka Wyszkowa.
Autorka pracy pozostawiłaby istniejący plac z pomnikiem Wyzwolenia (.Abstrahując od treści politycznej, jego forma jest tak prosta, tak minimalistyczna, że bez względu na zagospodarowanie przestrzeni wokół niego, ona się nie będzie kłócić"), ale "z bezpośrednim połączeniem go z przestrzenią ul. Daszyńskiego oraz z bezpośrednim wyprowadzeniem widokowym na kościół św. Idziego". Pozostawiłaby też płaskorzeźby, uzupełniając je systemem fontann. Postawiłaby też pawilon informacji turystycznej.
Zaprojektowała salę widowiskową wielofunkcyjną z domem kultury, który byłby raczej międzypokoleniowym centrum spotkań. Składałby się z sal spotkań mieszkańców w różnym wieku ("Przemieszanie tych grup wiekowych miało na celu również zbliża nie mieszkańców").
Pozostawiłaby targowisko, uzupełniając je zabudową o funkcji usługowej.
Nad samą rzeką widziałaby centrum konferencyjne z hotelem o dość wysokim standardzie (wykorzystywałyby go warszawskie firmy na szkolenia czy konferencje) z salą restauracyjną z widokiem na rzekę.
Usunęłaby straż pożarną (wodę można czerpać już z innych źródeł niż rzeka, a teren jest na tyle atrakcyjny, że może przynieść dochody) oraz urząd miejski ("Uznałam, że w obliczu budowy ratusza całość administracji powinna tam znaleźć swoje miejsce.")
- Widzę mój Wyszków ogromny -podsumował żartobliwie interesującą prezentację młodej architekt Mirosław Powierza, prowadzący z nią spotkanie.
- Założyłam bajeczną wizję - przyznała projektantka, odpowiadając na szczegółowe pytania słuchaczy -która pozwoliła na spełnienie marzeń.
Jednak uważa, że jej wizja mogłaby być urzeczywistniona, realizowana etapami, w ciągu 15 lat.
W odpowiedzi na pytanie, skąd wziąć pieniądze na to, zachęcała do szukania odpowiednich programów np. unijnych. - Trzeba chcieć, wszyscy muszą chcieć, nie tyko władze
- zauważyła.
- Bardzo się cieszę, że Wyszków jest wdzięcznym tematem do tak twórczej pracy - zwrócił się do Anny Cudny zastępca burmistrza Adam Mróz. - Cieszę się, że mamy kolejne opracowanie dotyczące Wyszkowa, tak nowoczesne, tak otwarte, nie powiem, że abstrakcyjne wręcz odwrotnie, bardzo konkretne. Cieszę się, że podjęła pani tę próbę i to bardzo udaną, ciekawą.
- Zachęcam, żeby tę prezentację przedstawić radnym miejskim - kontynuował burmistrz (na tym spotkaniu, poza Adamem Mickiewiczem, który zostanie radnym z ramienia PiS po objęciu przez Adama Warpasa stanowiska zastępcy burmistrza, nie było radnych, choć miejsc wolnych nie brakowało). - Zachęcam, żeby pani złożyła swoją ofertę, swoją aplikację i podjęła się opracowania kolejnej koncepcji zagospodarowania tego terenu. Obecnie mamy trzy koncepcje ratusza i rynku miejskiego.
- Czy w drodze konkursu, czy na zlecenie? Czy był konkurs? - dopytywała się architekt.
- Może szerzej nagłośnić - padła propozycja z sali.
- Proponowałabym nagłośnienie - zgodziła się Anna Cudny-Studentom na politechnice dajemy Wyszków do opracowywania. Przekonują się, angażują - relacjonowała. - Gdyby miasto wyszło z propozycją projektu studenckiego...
- Mówimy o koncepcjach, kilku koncepcjach - odpowiedział Adam Mróz - po merytorycznej dyskusji zaowocują ogłoszeniem konkursu urbanistyczno - architektonicznego. Wtedy ta otwartość będzie jak najbardziej dla każdego. Mówimy teraz o wzbudzeniu pewnej dyskusji.

ELŻBIETA BORZYMEK

Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 15 z 12 kwietnia 2011 r.