Jesteś tutaj:

Anna Nurzyńska o pierwszych domach mody

1143
Anna Nurzyńska o pierwszych domach mody

3 grudnia w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej odbyło się 11 spotkanie z kostiumologią. Anna Nurzyńska przybliżyła słuchaczom świat w stylu secesyjnym, a także zaprezentowała pierwszych projektantów i ich domy mody.
O pierwszej w historii projektantce mody, Rosie Bertain, Anna Nurzyńska mówiła już podczas wcześniejszych spotkań. Tym się różniła od omawianych w zeszłym tygodniu artystów, że nie projektowała całych kolekcji ani nie opatrywała swoich dzieł sygnaturami. Prawdziwy przełom nastąpił w połowie wieku XIX, kiedy zaczął tworzyć Charles Worth. Był on założycielem pierwszego domu mody, z pochodzenia Anglik, jednak w młodości wyprowadził się do Paryża, gdzie właściwie rozpoczęła się jego kariera. Najpierw pracował jako subiekt w sklepie z tkaninami, gdzie poznał swoją przyszłą żonę. To właśnie jej pasją była moda, ale ponieważ nie byli na tyle zamożni, aby pozwolić sobie na drogie stroje, Worth sam zaczął szyć sukienki według jej projektów. Nie mógł przewidzieć, że kobieta stanie się jego żywą reklamą, ponieważ oryginalne i niepowtarzalne stroje szybko wzbudziły zainteresowanie na ulicach Paryża.
Swój pierwszy dom mody otworzył w 1858 r. Odwiedzały go bogate kobiety z wyższych sfer, gotowe zapłacić każdą sumę za suknię Worth'a. Przełom w jego karierze nastąpił, gdy jego dom mody odwiedziła księżna de Meternique. Kobiecie spodobały się kreacje projektanta, więc postanowiła zaprezentować go cesarzowej Eugenii.
Szczęście mu sprzyjało, ponieważ od tego czasu został jej osobistym stylistą.
Bodaj największym osiągnięciem Charlesa Worth'a było zapoczątkowanie systemu haute couture (tworzenie stroju na indywidualne zamówienie klienta). Jako pierwszy w historii mody projektował całą kolekcję, klientki wybierały ten strój, który im się najbardziej podobał. Dom mody Worth'a urządzony był z przepychem, część apartamentów przeznaczono na pracownię, zaś na każdy rodzaj stroju było oddzielne pomieszczenie. Suknie balowe mierzono więc w pokoju balowym, suknie domowe - w wiktoriańskim salonie itd. Wielki sukces Charlesa Worth'a spowodował namnażanie się innych domów mody, nie tylko w Paryżu. Co było charakterystyczne, każda klientka pozostawała wierna jednemu domowi mody praktycznie przez całe życie.
Worth przypisał sobie wylansowanie tiurniury (krynoliny uwypuklającej strój tylko z tyłu). Swoje kreacje projektował całościowo, dzięki czemu sylwetka była bardzo harmonijna, a kreacja - nowoczesna. Modę traktował bardziej artystycznie i graficznie, na jego kreacjach często gościły nadruki i hafty, wypierając falbanki i tym podobne detale. Jego twórczość zmieniła podejście do mody, która od tego momentu traktowana była jak sztuka, a artyści z różnych dziedzin nie tylko się inspirowali, ale również współpracowali ze sobą.
Kolejnym aspektem omówionym podczas wykładu była zmiana sposobu portretowania kobiet. Nie są już nieśmiałe, epatują siłą, są świadome swojego piękna, niekiedy nawet prowokacyjne. Najbardziej specyficznym typem uwiecznianym na portretach była secesyjna femme fatale. Mogło to wynikać z tego, że modelki nie były wtedy jedynie kobietami do portretowania, z artystami łączyła je zazwyczaj bliższa więź.
Powstanie domów mody Anna Nurzyńska określiła mianem prawdziwej rewolucji, bowiem projektantów zaczęto nazywać artystami przełom wieków XIX i XX. Ten czas należał do stylu secesyjnego. Ten nurt objął wszystkie dziedziny życia - i ubiory, i dekorację wnętrz, również tkaniny. Koniec XIX wieku to przede wszystkim powstawanie fabryk i korporacji, a to zabijało drobne pracownie rzemieślnicze. Ubiory osób mniej zamożnych i przedmioty użytku codziennego przestały być indywidualne ze względu na produkcję masową. Wywołało to sprzeciw artystów, bo spadła jakość estetycznej części życia. Moda stała się bardziej masowa niż dotychczas, zaczęły powstawać magazyny, które potem zyskały miano domów towarowych - wyglądały one niczym ośrodki kulturalne.
Secesyjne ornamenty na ubiorach to m.in. aplikacje czy hafty, w spódnicach wszywano z tyłu kliny, by uzyskały formę wydłużoną. Często stosowano również żaboty, które nierzadko sięgały nawet do talii. Nowością były czarne suknie wieczorowe, które wcześniej zarezerwowane były dla starszych kobiet, w modzie secesyjnej zaś upowszechniono je dla kobiet w każdym wieku.
Po omówieniu wpływu domów mody na życie społeczne w XIX wieku Anna Nurzyńska przeszła do tematu ideału kobiecego piękna. Sylwetka przyjęła formę litery S, a więc ciało kobiety powinno opierać się na liniach giętych, za inżynierię ciała tradycyjnie już odpowiadała specjalna bielizna. W tamtych czasach kobiety były nienaturalnie wygięte do przodu, przedłużono gorsety - wcześniejsze sprawiały, że narządy wewnętrzne zepchnięte były w dół brzucha, uwypuklając go, w XIX wieku zaś to podbrzusze spłaszczono. Jednak ze względu na to, że gorsety nienaturalnie wyginały sylwetkę, popularna była lordoza, czyli łukowate wygięcie kręgosłupa w stronę brzuszną.
Gorset miał za zadanie układać sylwetkę w określonej pozycji, redukować talię i rzeźbić biodra, ale nie podtrzymywał biustu. W tym celu stosowano wypychacze, które trochę przypominały znane nam dziś biustonosze. Ze względu na przesunięcie góry tułowia do przodu, pożądane były duże biusty, więc reklamowano np. biust pneumatyczny czy tabletki na powiększenie tej części kobiecego ciała. Oprócz rozbudowania biustu, dla równowagi, niektóre panie decydowały się na powiększenie pośladków poprzez bieliznę.
Na koniec prelegentka pozwoliła sobie omówić fryzury, które uległy rozbudowaniu. Mimo że kobiety zapuszczały włosy, nie rezygnowały z doczepiania treski, chętnie zakładały też kapelusze. Jedna z dwóch najbardziej popularnych kompozycji fryzur opierała swój ciężar z przodu głowy, zawsze pojawiało się misterne upięcie lub wałek z włosów. Drugie upięcie to fryzury bardziej rozłożyste po bokach.
3 grudnia odbyło się już przedostatnie spotkanie z Anną Nurzyńska. 10 grudnia o godzinie 18.00 w Bibliotece Miejskiej odbędzie się 12, ostatni wykład, zatytułowany "Piękno w prostocie".
DOROTA TELAK

Źródło: "Wyszków24" Nr 23 z 10 grudnia 2013 r.