Jesteś tutaj:

Zafascynowani Jezusem

991
Zafascynowani Jezusem

- Dziwię się tym, którzy poddają w wątpliwość istnienie Jezusa, bo to idiotyczne stanowisko - mówił ks. dr Franck Mbida na konferencji nt. "Jezus z Nazaretu: historia czy fikcja?". Spotkanie odbyło się w Miejsko - Gminnej Bibliotece Publicznej w Wyszkowie. O Jezusie mówili ks. dr Franck Mbida oraz ks. dr Przemysław Artemiuk. Ks. Przemysław stwierdził, że dzisiaj nikt nie mówi o Jezusie jako o postaci fikcyjnej.
- Ostatni twierdzili tak pierwsi marksiści. Jezus z Nazaretu był i jest osobą historyczną, ale temat konferencji każe nam się zastanowić, jak historia odnosiła się do Jezusa - wyjaśnił.
Kapłan zauważył, że historyczność Jezusa poświadczają ewangelie. Dochodzą do tego także przekazy pogańskich autorów. Są źródła archeologiczne. Ks. Przemysław dodał, że w którymś momencie pojawiły się wątpliwości odnośnie Jezusa.
Odrzucono jego boskie pochodzenie.
- Największy dramat niekatolickich badaczy, to stwierdzenie, że Jezus jest tylko człowiekiem - powiedział ks. Przemysław.
Zauważył, że co pewien czas pojawia się przeświadczenie, że kościół coś zataja, ale jest ono błędne.
- Od III wieku zaczęły pojawiać się rozmaite opowieści o Jezusie. Te apokryfy to obraz gminy, a nie prawdy o Jezusie. Do historii Jezusa już nic nowego nie wniosą. Żadnego innego objawienia już nie będzie - mówił ks. Przemysław Artemiuk.
Ks. Franck, który pochodzi z Kamerunu, opowiedział o procesie ewangelizacji Afryki.
- Afrykańczycy uważali, że Jezus jest rodakiem tych, którzy chcą kraść w Afryce. Najpierw był postacią, która nie miała nic wspólnego z naszym życiem. Dla Afrykańczyków nie jest ważne, czy istniał. Ważne jest to, co przekazuje społeczeństwu. W Afryce tradycja ustna jest najważniejsza.
- Trudno w Afryce zdobyć dowody. Dlatego łatwiej nam przyjmować wiarę w Jezusa, bo jeśli świadectwo ustne dotarło do nas, to znaczy, że jest to prawda - wyjaśnił.
Dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko zauważyła, że nauka i archeologia często podważa to, co czytamy w ewangeliach.
- Starożytni nie byli tak przywiązani do dat. Podszywano się pod autorów. Fakty z biografii traktowano wybiórczo - wyjaśnił ks. Przemysław.
Ks. Franck dodał, że do oświecenia historia była sztuką.
- Można ją było upiększać. Potem historia stała się nauką. Tymczasem dziś chcemy traktować ewangelie jak naukowe teksty - przyznał.
(EP)

Źródło: "Głos Wyszkowa" Nr 9 z 5 marca 2013 r.