Jesteś tutaj:

PISAĆ, JAK NAJWIĘCEJ

1132
PISAĆ, JAK NAJWIĘCEJ

Blisko trzy lata Fijałkowski czekał na wydanie książki
Patryk Fijałkowski w Miejsko-Gminnej Bibliotece w Wyszkowie opowiadał o pisaniu, swojej debiutanckiej książce pt. "Śnieg widmo" i o tym, jakie znaczenie ma konstruktywna krytyka innych. W czasie spotkania z autorem odbyło się także podsumowanie i ogłoszenie wyników tegorocznej edycji konkursu konkursu literackiego "Magiczne Pióro".
Na konkurs wpłynęło siedem prac. W kategorii 13-16 lat pierwsze miejsce zajęła Monika Piórkowska za opowiadanie "Księżniczka Magiksu". Wyróżniono też: Zofię Gawur, Agatę Kuleszę, Paulinę Dumałę, Weronikę Kowalczyk i Tobiasza Borkowskiego. W kategorii 17-24 lat zwyciężył Mariusz Ambroziak za opowiadanie "Lesław Darski". Patryk Fijałkowski zachęcał do udziału w dalszych edycjach konkursu. - Trzeba próbować wszędzie i gdzie się da. Pisać najwięcej jak się da i czytać najwięcej jak się da. Nie bać zasięgać się opinii ludzi obcych, którzy nie będą was głaskać po głowie, a powiedzą, co jest nie tak.
Patryk Fijałkowski przyznał, że rozpoczynając pracę nad swoją książką nie wiedział, jak ona się skończy i improwizował.
- Miałem punkty, do których dążyłem. To było jak łączenie kropek na obrazku. Zakończenie książki było dla mnie dużym zaskoczeniem - zdradził autor.
Debiutant przyznał szczerze, że jako 14-letni pisarz był w sobie bardzo zadufany.
- Przez pierwsze lata byłem całkiem pewny, że jestem niesamowitym pisarzem - mówił. Zmieniło się to, gdy trafił na forum literackie weryfikatorium.pl. Wrzuca się tam teksty, które inni komentują.
- Wrzuciłem opowiadanie i czekałem na peany, ale się przejechałem. Myślałem, że jestem niesamowitym pisarzem, a uświadomiono mi, że jestem słaby i jeszcze wiele pracy przede mną. Zacząłem więc pisać opowiadania i ćwiczyć warsztat. Czytałem mnóstwo tekstów innych - opowiadał.
Książkę zaczął pisać w wigilię 2009 roku. Zajęło mu to pisanie w sumie nie rok i dwa tygodnie. Książka ma 496 stron, ale w pierwszej wersji było ich 700.
- Bałem się pisać książkę. Od małego wiedziałem, że chcę być pisarzem, ale bałem się, że nie umiem. Pomysł na książkę trzymałem rok czy dwa w swojej głowie, bo bałem się go popsuć swoją pisaniną - przyznał.
Patryk Fijałkowski opowiedział też o długiej drodze wydawniczej jego książki. Zdążył przez ten czas napisać drugą, którą wkrótce ma zamiar porozsyłać po wydawnictwach, z nadzieją, że także ukaże się drukiem.
EWELINA PRZYGODA

Źródło: "Głos Wyszkowa" Nr 45 z 10 listopada 2014 r.