Jesteś tutaj:

Tajemnice archiwum biblioteki - spotkanie drugie

968
Tajemnice archiwum biblioteki - spotkanie drugie


Na drugim spotkaniu z cyklu Tajemnice archiwum biblioteki miejskiej, które odbyło się 27 listopada, omawiane było zdjęcie z kwietnia 1930 r., zrobione przed budynkiem szkoły powszechnej przy ul. 11 Listopada.
Ale najpierw prowadzący spotkanie Piotr Płochocki opowiadał o Parcelach Huckich, genezie powstania tego osiedla, a także o znajdujących się tam domach Mioduchowskich, Gizińskich i Miatkowskich.
Zdjęcie, które zaprezentowano podczas odkrywania tajemnic archiwum miejskiej biblioteki, wykonane zostało 7 kwietnia 1930 r. z okazji otwarcia części budynku szkoły powszechnej przy ul. Długiej (obecnie 11 Listopada). Uwiecznieni zostali na nim m.in. burmistrz i członkowie rady miejskiej. Spośród 50 osób znajdujących się na zdjęciu rozpoznano ok. 1/6: burmistrza Stanisława Pawłowskiego, ks. Lucjusza Mioduszewskiego, Franciszka Sztompkego, Leopolda Strzeleckiego, Mariana Witkowskiego, Jana Wałowskiego (architekt, autor projektu budynku szkoły, o którym pisaliśmy w poprzednim NW), Józefa Kuleszę, Wiktora Eychlera i Eugeniusza Łozińskiego.
O swoim dziadku Wiktorze Eychlerze, który był m.in. prezesem, a potem honorowym prezesem OSP (zmarł w 1949 r.), opowiedział Andrzej Eychler. Zaprezentował zdjęcie rodziny Eychlerów z 1918 r. i przedstawił rozległe koligacje rodzinne. Eychlerowie od pięciu pokoleń byli młynarzami, a dokładniej wędrownymi młynarzami. Wędrownymi, bo w różnych miejscowościach na zlecenie inwestora budowali młyny, uczyli przyszłego młynarza zawodu i obsługi technicznej młyna, a potem zmieniali miejsce zamieszkania. Ojciec Andrzeja Eychlera, Józef, osiadł już w Wyszkowie, był młynarzem i piekarzem. W1949 r. władza ludowa odebrała mu młyn i źródło utrzymania.
Antoni Biernacki rozpoznał na zdjęciu Eugeniusza Łozińskiego (1881-1950), majstra budowlanego, który kierował budową szkoły. Jako uczeń liceum na początku lat 50. mieszkał na stancji prowadzonej przez jego żonę Felicję. Eugeniusz Łoziński po wojnie, wspólnie z synami Janem i Witoldem, pracował przy odbudowie kościoła św. Idziego. Dziełem Witolda są głowice kolumn w kościele i ołtarz (bez rzeźby św. Idziego).
- Postacie są naszym głównym celem, ale w tle pozostają wydarzenia - zaznaczył prowadzący spotkanie Piotr Płochocki.
Kolejne spotkanie, na którym odkrywane będą tajemnice archiwum miejskiej biblioteki, ma odbyć się w połowie grudnia.
ES

Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 48 z 2 grudnia 2014 r.