Jesteś tutaj:

Ja to żywioł

894
Ja to żywioł


W sobotnie popołudnie 19 lipca w bibliotece miejskiej została otwarta wystawa pięknych pasteli Wiesława Sawickiego, zatytułowana "Dzikość serca oswojona". Można je oglądać przez miesiąc.
To druga wystawa tego płodnego artysty w Wyszkowie - trzy lata temu wystawiał swoje obrazy w WOK "Hutnik". Jego przykuwające wzrok prace, o bardzo bogatej kolorystyce, pamięta się długo.
Wiesław Sawicki urodził się w 1957 r., od 1959 r. mieszka w Warszawie Wesołej. Pochodzi z rodziny wielodzietnej, jest dziesiątym, najmłodszym dzieckiem. Ukończył technikum mechaniczne, pracował w Zakładach Radiowych "Rawar". Talent malarski odkrył stosunkowo późno. Miał wiele wystaw w kraju i za granicą. O swoim malarstwie mówi: "Ja to żywioł". "Jest artystą innym niż inni" - to zdanie jednego z kolegów z Grupy Artbarbakan.
Artystę przedstawiła Katarzyna Słowikowska. Przypomniała, że jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, a także członkiem znanej Fundacji Artbarbakan (zimą swoje kolaże prezentowała w bibliotece członkini tej grupy Irena Czyżewicz-Cieślak).
Więcej o artyście i procesie tworzenia opowiedział jego wyszkowski przyjaciel, fotografik Radosław Czapski.
- Jak powiedział ktoś z Fundacji Artbarbakan, obrazy lepiej się ogląda, niż się o nich opowiada - rozpoczął. Ale opowiadanie o pracy artysty, którego rozsadza twórcza energia, poszło mu bardzo dobrze.
Wiesław Sawicki najczęściej maluje pastelami. Na czarnym kartonie szkicuje białą kredką, a potem wypełnia kolorami. Maluje też olejne obrazy, ale te są droższe w wykonaniu. Można je będzie obejrzeć w marcu 2015 r. w Centrum Promocji Kultury Praga-Południe w Warszawie.
- Patrzącemu na obrazy Wieśka rzuca się w oczy, oprócz kolorów, temat. Inspiracją dla niego może być wszystko: obraz uchwycony w ułamku sekundy w telewizorze, zdjęcie obejrzane w magazynie podróżniczym. Następnie ten pochwycony temat przekształca. Tworzy na gorąco, w transie, materiał pali mu się w rękach, nie zastanawia się, czy obraz komuś może się spodobać.
Dlaczego maluje?
- Bo wbrew ludziom rozumnym jestem artystą - odpowiedział. - Początkowo chciałem być wybitnym sportowcem. Swój talent odkryłem sam. Zacząłem próbować dopiero w wieku 21 lat. Niewiele wiedziałem o historii sztuki. Musiałem się wszystkiego uczyć: światłocienia, anatomii. Koleżanka skierowała mnie do ogniska plastycznego.
Oprócz talentu malarskiego Wiesław Sawicki ma też talent kulinarny, ale zebrani na wernisażu nie mieli okazji tego sprawdzić.
Większość z 20 obrazów zaprezentowanych na wystawie jest na sprzedaż (po 200 zł).

ES

Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 29 z 22 lipca 2014 r.