Jesteś tutaj:

Kocha stare zdjęcia

1034
Kocha stare zdjęcia


Stare fotografie mają duszę, są dziełem sztuki - tak uważa Magda Pietrucha, artystka, która otwierała wystawę swoich prac w piątek 2 października w wyszkowskiej bibliotece. Rodzinne zdjęcia stały się punktem wyjścia do artystycznych rozważań o przemijaniu życia.

Magdę Pietruchę przedstawiła Renata Powichrowska. Artystka urodziła się w Wyszkowie, obecnie mieszka w Przedborach w powiecie wołomińskim. Rok temu ukończyła studia w zakresie sztuk plastycznych. Dyplomy licencjacki i magisterski obroniła z wyróżnieniem. Jej praca magisterska zajęła drugie miejsce w konkursie rektora na najlepszą pracę.
Wystawa była kolejną z kilku indywidualnych, jej prace były też wystawiane na kilku wystawach zbiorowych. Obecnie Magda Pietrucha uczy plastyki w Zespole Szkół Specjalnych w Warszawie.
Wyjaśniła, że artystyczną inspiracją były dla niej rodzinne albumy ze starymi zdjęciami, które urzekły ją kolorytem i zatrzymanym w kadrze czasem. Wystawa eksponuje obrazy z dwóch cykli: "Retrospekcja" i "Pryzmat". Są to linoryty i prace na blasze, tzw. akwaforty (obrazy wytrawiane kwasem azotowym). Zwracają uwagę odbiorcy na upływ czasu. Jak fotografie nie są oprawione w antyramy, chronione szkłem, bywają zmięte w rogach. Przemijanie podkreślono również zestawieniem dwóch portretów z dwóch faz życia, początkowej i końcowej, na drugim twarze są zamazane, podobne do kubistycznych form. Zniekształcenia symbolizują upływ czasu, postępujące zaniki pamięci.
- Prace malarskie powstały z czystej fascynacji starą fotografią, jej kolorami, odbarwianiem się po wielu latach. - mówiła Magda Pietrucha. - Kocham stare zdjęcia, dla mnie zdjęcie z biegiem czasu, kiedy się odbarwia, staje się dziełem sztuki i obrazem.
Artystka zdradziła tajniki warsztatu, obie techniki nie są łatwe. Zarówno wykonanie linorytu, jak i operowanie kwasem wymaga wprawy i zręczności. Jak przyznała, początkowo wytrawianie kwasem jednej odbitki zajmowało jej nawet tygodnie, obecnie może zrobić to nawet w ciągu dnia. Nie był to czas stracony, bo prace Magdy Pietruchy robią wrażenie.

E.E.



Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 40 z 7 października 2015 r.