Jesteś tutaj:

Wyjątkowe wydarzenie

944
Wyjątkowe wydarzenie

Bei Baozhong - mistrz gry na tradycyjnym instrumencie strunowym guqin przebywał w Wyszkowie w dniach 18-19 września. Jest jedną z 600 osób, spośród ok. 1,5 miliarda Chińczyków, która potrafi dobrze na nim grać. W piątek dał koncert w miejskiej bibliotece, a w sobotę poprowadził warsztaty kaligrafii oraz grawerowania kamiennych pieczęci.
W tradycyjnej kulturze chińskiej pełnią wykształcenia były cztery sztuki: muzyka, malarstwo, kaligrafia, gra w szachy. Bei Baozhong jako ostatnią z nich zgłębiał muzykę - grę na starochińskim instrumencie guqin (czyt. guczin). Gra już na nim ok. 20 lat.
Licznie przybyłych powitała dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. Przedstawiła gościa z Chin - mistrza Bei Baozhonga, który w Polsce jest po raz pierwszy. Przyjechał z żoną, półrocznym dzieckiem i przyjaciółmi. Mistrzowi towarzyszył znany już bywalcom biblioteki Piotr Osuch - mistrz wushu (kung-fu). Salę im. prof. Maciąga zdobiły obrazy wykonane przez Bei Baozhonga.
To jest wydarzenie niezwykłe, wyjątkowe! - oceniła dyrektorka biblioteki.
- Mistrz oprócz tego, że gra, również maluje - zaznaczył Piotr Osuch. - Jest też znanym kaligrafem. Pierwsze pisemne wzmianki o instrumencie guqin mają 5 tysięcy lat. Najstarszy pochodzi z 400 r. p.n.e. Ten, na którym gra mistrz, ma 400 lat. To instrument rzadki nawet w Chinach. Najistotniejsze w nim jest drewno - musi mieć minimum 200 lat; im starsze, tym lepsze. Jeden egzemplarz wykonuje się ręcznie przez 2 lata. Instrument ma 7 strun, początkowo były to struny jedwabne, od 50 lat używa się metalowych. Współcześnie na tym instrumencie dobrze potrafi grać ok. 600 osób, na ok. 1,5 miliarda mieszkańców Chin.
Bei Baozhong zagrał 7 utworów (na instrumencie z metalowymi i z jedwabnymi strunami), m.in. liczący 1600 lat "Kwiat śliwy", "Rozstanie przyjaciół", "Pijany utwór". Duże wrażenie na słuchaczach zrobiła "Płynąca woda", kompozycja, która znalazła się na Voyager Golden Record, pozłacanym dysku wystrzelonym w kosmos, zawierającym m.in. nagrania muzyczne prezentujące ziemski dorobek kulturalny.
Podczas ostatniego wykonywanego przez mistrza utworu pani Xie Ting Ting, dyplomowana mistrzyni Cha Yi (była w bibliotece 2 lata temu), przedstawiła ceremonię parzenia herbaty z wykorzystaniem specjalistycznego zestawu do przeprowadzenia ceremonii Cha Yi. Naczyń nie dotykała rękoma, tylko specjalnymi szczypcami.
Na zakończenie wieczoru Piotr Osuch odpowiadał na liczne pytania. M.in. o sposób zapisywania tak dawnej muzyki. Otóż zapisuje się ją znakami podobnymi do chińskiego pisma. Podane są informacje, która ręka co wykonuje, na której z 7 strun i na których z 13 zaznaczonych punktów (mają określony dźwięk) .Reszta jest interpretacją wykonawcy. Publiczność miała możliwość przyjrzenia się z bliska starożytnemu instrumentowi.

Kaligrafia pędzla

W sobotę przed południem mistrz Bai Baozhong poprowadził warsztaty chińskiej kaligrafii oraz dał pokaz grawerowania kamiennych pieczęci.
Piotr Osuch wyjaśnił, że pieczęć wykonana z odpowiedniego kamienia sama w sobie jest dziełem sztuki. Pieczęcie są bardzo ważne, bo każdy chiński obraz, każde dzieło musi zawierać sentencję i być sygnowane pieczęcią z imieniem artysty.
Mistrz pokazał, jak graweruje się pieczęć, potem przystawił ją do swoich obrazów. Do stemplowania używa się specjalnego, bardzo trwałego, gęstego, czerwonego tuszu.
Podstawą kaligrafii są pędzelki. Różnej wielkości i grubości, w zależności od wielkości kaligrafii i stylu, wykonywane są z dwóch rodzajów sierści: owcy i wilka. Bardzo ważne jest kontrolowanie ręki podczas kaligrafowania - ruch ma być szybki, precyzyjny, bo w kaligrafii nie ma poprawek. Pędzel trzyma się pionowo, sztuka polega na nacisku pędzelka. Istotne znaczenie ma też tusz i papier - cienki, chłonący wodę.
Każdy z obecnych mógł sprawdzić się w trudnej sztuce kaligrafowania. Jako pierwszy malowany był znak księżyca, jako drugi - guqin.
Na zakończenie warsztatów do dzieła przystąpił sam mistrz - wykaligrafował sentencję oraz obraz przedstawiający bambus. Obecni z podziwem oglądali tę pracę. Oczywiście podsygnował prace swoją pieczęcią.
Bei Baozhong urodził się w Pekinie w 1968 r., od najmłodszych lat był zafascynowany tradycyjną kulturą chińską. Już od szóstego roku życia zaczął zgłębiać sztukę kaligrafii, a od ósmego - tradycyjne chińskie malarstwo oraz poezję. Jego prace znajdują się w wielu albumach prezentujących współczesnych twórców Państwa Środka. Uprawia też starą sztukę grawerowania pieczęci. Instrumentem guqin zainteresował się, gdy usłyszał go w radiu. Dziadek Bei Baozhonga jest architektem, projektantem m.in. piramidy Luwru.

ELŻBIETA SZCZUKA

Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 39 z 29 września 2015 r.