Jesteś tutaj:

O trudnej miłości i braku szczerości

822
O trudnej miłości i braku szczerości

Daria Galant wydała kolejną powieść - „Dwór Wiatrów”. - To powieść o tym, jakie szkody wyrządza „zamiatanie pod dywan” i brak szczerości z samym sobą - mówiła podczas spotkania autorskiego 14 września w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej.
Daria Galant jest autorką powieści, opowiadań, wierszy i dramatu futurystycznego, a także filmów dokumentalnych, m.in. o Danielu Olbrychskim i rzeźbiarce Annie Dębskiej. Obecnie powstaje film (jest na etapie montażu) o sile folkloru pt. „W jasnym niebie przebywam”. Materiały kręcono w okolicach Puszczy Białej, m.in. w dworku Olchowe Łąki w Długosiodle, gdzie Daria Galant prowadzi pracownię literacką, zajmuje się też hodowlą koni.
„Dwór Wiatrów” to wielowątkowa powieść o zagmatwanych miłosnych losach i psychicznych rozterkach. Tytułowa posiadłość Dwór Wiatrów też nie jest wolna od błąkających się po niej duchów i niejednokrotnie sprawia wrażenie, że jest żywym organizmem, który myśli, wie, czuje, tęskni i nie wszystkich chce gościć w swoich progach. - To książka trudna, skomplikowana wewnętrznie. Ponoć to moja najlepsza powieść, najbardziej dojrzała.
Chociaż wywiązał się konflikt z fanami „Południcy” i „Siostry Opposto” - z uśmiechem przyznała autorka.
Trudne i skomplikowane są relacje miedzy parami bohaterów. - Czy Bruno i Amelia już są przegrani? - dopytywały czytelniczki.
- Nie mają żadnych szans na dobry związek czy dobre życie. Kupili posiadłość, Bruno w zasadzie ją kupił i miał się z Amelią ożenić. Zamieszkanie w tym domu jest powodem rozpadu ich związku. Ale czytelnik zadaje sobie pytanie: czy ten związek w ogóle istniał? To powieść o tym, jakie szkody wyrządza „zamiatanie pod dywan”, brak szczerości z samym sobą - mówiła Daria Galant - To typowy związek klasy średniej, bohaterowie mają polskie korzenie, ale wychowali się w Anglii. Reguły zachowania klasy średniej to reguły życia na pokaz. Klasa średnia walczy, żeby nie spaść poniżej, bo wyżej nigdy nie podskoczy. I o tym też jest ta książka, a także o tym, jak wiele rzeczy potrafimy sami zamknąć w swoim życiu.
Daria Galant pisze również o destrukcyjnej zazdrości i syndromie utopca. - Wywodzi się z folkloru ludowego. Utopiec siedzi na dnach jeziora i ściąga niewiernych mężczyzn - wyjaśniła autorka.
Bohaterami powieści są także Ariadna i Jan. - Jan bardzo kocha Ariadnę, kobietę nieszczęśliwą, z depresją. To związek oparty na systemie ratunkowym, kiedy jedna strona próbuje wyrwać drugą z jej własnych lęków. A to nigdy się nie udaje. Jeśli człowiek sam, własną wolą nie będzie chciał wyjść z tych okowów, to ktokolwiek będzie chciał go wyciągać, będzie wrogiem i obciążeniem.
- Bądź ze sobą szczery, nie twórz swoich lęków - to jedna z głównych doktryn koncepcji białej emocji (stworzona przez Darię Galant filozoficzno -artystyczna koncepcja sztuki, literatury i życia - red.). O tym ta książka jest żeby nie bać się urojeń, którymi siłą rzeczy się otaczamy - dodała.
„Wiatry wcale nie muszą być złe. I wcale nie trzeba się ich bać. Nie trzeba się też bać trzaskających na wietrze drzwi i nie trzeba się bać urojonych obrazów, jakie pojawiają się podczas wietrznych zamieci za oknem.
A dom, przez który .przechodzą burze życia w różnych latach, nie musi zostać przeklęty na wieki. Wystarczy tylko zmienić parę zasad, a jedna z nich jest najważniejsza i najtrudniejsza zarazem: „Bądź ze sobą szczery.”
Kto jeszcze nie czytał „Dworu Wiatrów” może być spokojny o optymistyczne zakończenie. - Ale nie w stylu hollywoodzkiego happy endu... - zaznacza autorka.
SB

Źródło: „Nowy Wyszkowiak” Nr 38 z 19 września 2017 r.