Jesteś tutaj:

Sezon plenerowy 2011

875
Sezon plenerowy 2011

Wernisaż wystawy, zatytułowanej "Sezon plenerowy 2011", odbył się 28 października w bibliotece miejskiej. Prace wystawiło kilkunastu malarzy. - To jest wystawa szczególna - zaznaczył artysta malarz Wieńczysław Pyrzanowski - bo na tej wystawie pojawiły się obrazy z kilku plenerów.

Można obejrzeć trzy obrazy namalowane na Wyspach Kanaryjskich, ale przede wszystkim dzieła, które powstały w kraju: w Łazach Starych (u Elżbiety i Dariusza Kozłów), Długosiodle, Opinogórze, Kozłówce, Wesołej, Karolinie (siedziba zespołu "Mazowsze").
- Staramy się z dojrzalszymi malarsko koleżankami i kolegami wciągać młodzież w nasze działania, bo niedługo to oni będą decydowali, jaki będzie poziom polskiego malarstwa - mówił Wieńczysław Pyrzanowski.
Dużo czasu poświęcił plenerowi w Długosiodle. Jego gospodarzami byli Dorota i Maciej Zalegowie, którzy postawili przed artystami zadanie wykonania obrazu wielkoformatowego "Legenda Długosiodła". Ta legenda związana jest ze Wzgórzami Dziewiczymi, spisała ją Daria Galant. Powstał obraz, będący pracą zbiorową uczestników pleneru.
- To był po prostu szok! - mówił Wieńczysław Pyrzanowski o plenerze w Karolinie (siedziba zespołu "Mazowsze"). - Artyści profesjonalni wymiękali. Nigdy w życiu nie malowałem taką ilością kolorów. Zadanie było arcytrudne.
Tematem pleneru w Opinogórze był koń. Byli tam W. Pyrzanowski i Katarzyna Słowikowska-Osik
- Zaskakujące to było dla mnie doświadczenie - mówił. - Mimo że pogoda była rewelacyjna, tylko ja i Kaśka staliśmy na tych padokach. Natomiast zasmuciło mnie, że gdzieś jest taka norma, że przyjeżdżają artyści z aparatami fotograficznymi i laptopami, a potem siedzą w pokojach i malują obrazy. To nieporozumienie.
Można też na wystawie podziwiać, ciekawą pracę dyplomową (ASP w Warszawie, Wydział Architektury Wnętrz) Marii Małgorzaty Wieczorek - portrety rodziny wykonane na blasze.
Prowadzący przedstawił uczestników plenerów. O każdym powiedział kilka ciepłych słów. Wśród wystawiających są wyszkowianki: Katarzyna Słowikowska-Osik, Irena Filipowicz i Dominika Nasiadko.
- Nie wolno malarzom pobłażać-podsumował W. Pyrzanowski - nie wolno puszczać niedoróbek. Ale również malarzom potrzebne jest wsparcie, zachwyt odbiorcy. Są one dopingiem i siłą malarzy do dalszej pracy.

ES


Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 46 z 15 listopada 2011 r.