Jesteś tutaj:

"Tere" znaczy witajcie

854
"Tere" znaczy witajcie

Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Wyszkowie realizuje ciekawy projekt - "Dobrosąsiedzkie Obserwatorium Kulturalne", skupiony na poznaniu historii i kultury Estonii. Ten nieduży kraj ma do zaoferowania niepowtarzalną, bogatą kulturę, piękną przyrodę i urokliwą architekturę miast i wiosek.

W inauguracji projektu, uczestniczyła w niej Anne-Ly Ader sekretarz ds. konsularnych i kultury Ambasady Estonii w Warszawie, Aarne Puu, estoński poeta i tłumacz, mówiący o związkach literatur estońskiej i polskiej oraz Magdalena Chomiuk z Ambasady Estonii, która w swoim wykładzie przybliżyła zebranym ten ciekawy kraj. W ramach projektu odbywały się też projekcje interesujących filmów: "Naszej klasy", mówiącego o problemie przemocy w szkole oraz "Śpiewającej rewolucji", przybliżającego historię walki Estończyków o niezależność od Związku Radzieckiego i niebagatelnej w tych zmaganiach roli śpiewu. Uczestnicy kółka plastycznego z WOK "Hutnik" z Ireną Filipowicz oraz dzieci, biorące udział w bibliotecznych zajęciach Katarzyny Słowikowskiej-Osik, ze swoimi instruktorkami wzięły udział w lekcji muzealnej w Muzeum Narodowym. Wysłuchali wykładu Klary Sielickiej-Baryłki "Estonia - mały kraj wielkich kontrastów" i bawili się na zajęciach plastycznych, m.in. układając estońskie słowa z ziemniaków. Biblioteka ponadto zorganizowała warsztaty "Gramy w Estonię" dla uczniów szkół podstawowych, prowadzone przez pracownika Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie i członka Stowarzyszenia Pro Estonia, Klarę Sielicką-Baryłkę oraz Olgę Mężejewską. W zajęciach brali udział m.in. uczniowie klas czwartych ze szkół z Rybna i Lucynowa, przybyłe z opiekunkami Urszulą Kalatą i Agnieszką Wąsik. Dzieci stworzyły cztery grupy, z których każda miała do wykonania swoje zadanie, wymagające inwencji i zmysłu artystycznego. Zajęcia pomagały w interaktywny i twórczy sposób poznać niektóre aspekty kultury estońskiej. Grupy pracowały oddzielnie nad swoimi zadaniami, po czym spotkały się w bibliotece w pomieszczeniu nazwanym "Tallinem" (stolica Estonii), by przedstawić i omówić swoje zajęcia. Pierwsza grupa pod kierunkiem pracowników biblioteki Małgorzaty Lamparskiej i Marty Golębiewskiej wykonała niebiesko-czamo-białą flagę estońską, umieszczoną na szczycie makiety Góry Wielkiego Jajka, najwyższego punktu w Estonii (318 m n.p.m.), znajdującego się nieopodal miejscowości Otepaa. Nie jest to niebotyczna góra, jednak Estończycy w tym mieście najczęściej uprawiają sporty zimowe, traktując je trochę tak, jak my Zakopane. Miejscowość ta jest również znana z tego, że powstała w niej narodowa flaga, w której każdy kolor ma swoją symbolikę: niebieski przypomina wodę (w Estonii jest bardzo wiele jezior), czarny symbolizuje ziemię, natomiast biały odwołuje się do "białych nocy" (popularne zjawisko w tym rejonie świata). Druga, "muzyczna" grupa, z pomocą Klary Sielickiej-Baryłki przygotowała własne instrumenty muzyczne, na których, jako nowopowstały "Lucynów Band", wykonała szaloną kompozycję. Instrumenty powstały z misek, łyżek, butelek, natomiast wykonanie i radość muzyków potwierdziły, że grać może każdy i na wszystkim. Estończycy bardzo lubią śpiew, są bardzo muzykalnym narodem, kochającym folkowe, tradycyjne rytmy. Podczas popularnego Festiwalu Pieśni w Tallinie dwadzieścia pięć tysięcy osób śpiewa jednocześnie na scenie przy wtórze publiczności, zdarza się, że liczba śpiewających wynosi nawet sto tysięcy. Trzecia grupa "podróżników" wraz z dyrektor biblioteki, Małgorzatą Ślesik-Nasiadko. wykonała niezwykłą mapę Estonii - w obrębie narysowanych na chodniku granic kraju zaznaczyła najważniejsze miasta, parki narodowe (z zielonej bibuły), jeziora (z niebieskiej folii). Zebranym w "Tallinie" pozostałym grupom opowiedziała o historii miasta Tartu, przyrodzie estońskiej, ciekawostkach architektury. "Podróżnicy dali też krótki wykład z trudnego języka estońskiego, należącego do tej samej grupy językowej, co węgierski, dodatkowo zróżnicowanego w zależności od regionu kraju. Dzieci dowiedziały się, jak m.in. należy się witać i żegnać po estońsku. Ostatnia grupa pod okiem Olgi Mężejewskiej przygotowała z kolorowego papieru tradycyjne ozdoby niewielkiej społeczności Seto - oryginalnie wykonane z dużej ilości srebrnych monet. Naszyjniki takie były rodzinną pamiątką, przekazywaną z matki na córkę, mogły ważyć nawet kilkanaście kilogramów. Seto co kilka lat wybierają króla, pełniącego wiele ważnych funkcji. Zachowali swoją odrębność, własne zwyczaje, ubiory, nawet język. Znani są z pięknych chórów i tysiącletniej tradycji śpiewania. Odrębnym zagadnieniem - i ciekawostką dla wszystkich - było niezwykłe zamiłowanie Estończyków do huśtania się. Bujawki różnych kształtów, duże i małe, proste i wymyślne, dziecięce i sportowe, można spotkać niemal wszędzie. To popularna zabawa dzieci, ale i zajęcie dorosłych, nawet dziedzina sportu. Istnieje zwyczaj, mówiący, że w okresie Wielkanocy huśtawka musi być ciągle używana, aby zapewnić ziemi urodzaj. Dlatego wszyscy mieszkańcy wioski bywają zaangażowani w utrzymanie ciężkich, drewnianych huśtawek w ciągłym ruchu przez cały dzień, a nie jest to, biorąc pod uwagę ich wagę, łatwe. Oprócz czysto ludycznego znaczenia bujania się, ma to z pewnością głębszy, symboliczny sens - huśtanie to jakby przebywanie w bezczasie, pomiędzy światami.
Dzieci uczestniczące w warsztatach były zainteresowane omawianymi tematami, ciekawa i twórcza forma poznania Estonii z pewnością była efektywniejsza, niż tradycyjne pogadanki. Następne zajęcia w "Obserwatorium" przewidziane są we wrześniu, wtedy na spotkanie autorskie przybędzie poeta Aarne Puu, jego wiersze recytować ma Zbigniew Zamachowski, zaprezentuje się również estoński chór.

E.E.



Źródło: "Wyszkowiak" Nr 29 z 19 lipca 2011 r.