Jesteś tutaj:

Bardzo mądry spektakl

848
Bardzo mądry spektakl

Czy w Wyszkowie jest zainteresowanie teatrem? Okazuje się, że jak najbardziej. Około sto osób w sobotni wieczór, 24 listopada, w miejskiej bibliotece obejrzało oparty na motywach powieści Wiesława Myśliwskiego "Traktat o łuskaniu fasoli" spektakl "Saksofon". Wystąpili Mariusz Bonaszewski i Grzegorz Walczak, na saksofonie zagrała Alina Mleczko. - Bardzo mądry spektakl, skłania do refleksji - to ocena większości widzów.
Powieść Wiesława Myśliwskiego "Traktat o łuskaniu fasoli" (nagrodzona w 2007 roku Nagrodą Literacką NIKE) opowiada o tym, co ważne, o roli przeznaczenia i przypadku w życiu. Autorem adaptacji i scenariusza jest Grzegorz Walczak - prozaik, poeta, językoznawca, autor tekstów piosenek, współreżyserem Mariusz Bonaszewski - aktor teatralny, radiowy i filmowy.
Główny bohater, grany przez Mariusza Bonaszewskiego, otrzymał w dzieciństwie od stryja Jana organki. Lubił na nich grać, jednak prawdziwą jego miłością stał się saksofon. Grywał na pożyczonym, ale jego marzeniem było mieć własny. Zbierał na niego długo, ciężko pracując. Kiedy uzbierał potrzebną sumę, jak grom z jasnego nieba spadła na niego informacja o wymianie pieniędzy. W1950 roku ustawą z 28 października przeprowadzono wymianę pieniędzy. Nowe banknoty wprowadzono 30 października, a wymiany można było dokonać (w stosunku 100:1,100 starych zł na l nowy złoty), tylko do 8 listopada, potem stare banknoty traciły wartość. Mnóstwo ludzi trzymających gotówkę w domu straciło wówczas swoje oszczędności, tak jak bohater powieści Myśliwskiego.
O saksofonie w każdym razie nie miałem już co marzyć. Nawet nie czułem złości, powiem panu. W ogóle nic nie czułem. Jedyne, co czułem, że nie mam po co dalej żyć. I postanowiłem się powiesić.
(...) Włożyłem pętlę na szyję (...), ale spojrzałem jeszcze w dół na ziemię i zobaczyłem stryja Jana. Stał z zadartą głową i patrzył, co robię. Nie, nie wydawało mi się. Widziałem go, o, tak jak tu pana widzę.
- Nie rób tego - powiedział. - Powiesiłem się i nie widzę różnicy.
Publiczność wychodziła ze spektaklu wzruszona i poruszona - Genialny aktor. Niesamowity. Drażni mnie, a jednocześnie przyciąga. - to opinia jednego z wielu widzów chwalących grę Mariusza Bonaszewskiego.
- Totalnie się z nim utożsamiam - przyznała jedna z pań. - Ciułałam, oszczędzałam, potem wybuchł pożar, wszystko się spaliło i znów zaczynam od początku. A jego miłość do tego saksofonu to jak moja do koni.

BZ, ES


Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 49 z 4 grudnia 2012 r.