Jesteś tutaj:

Janusz Korczak wielostronnie

790
Janusz Korczak wielostronnie

Przez cały październik w czwartki w miejskiej bibliotece, w ramach obchodów Roku Korczakowskiego, odbywały się spotkania poświęcone Januszowi Korczakowi, współorganizowane przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną. Zainaugurował je wykład dr. Grzegorza Leszczyńskiego, prof. Uniwersytetu Warszawskiego. Odbyły się warsztaty dla młodzieży oraz dyskusja na podstawie "Pamiętnika z getta" tego wybitnego pedagoga.
Dr Grzegorz Leszczyński rozpoczął od wspomnień. Od dziecka jeździł na Suwalszczyznę, zawsze przez Wyszków. - I zawsze tym stareńkim mostem, z tym widokiem na piękne pobrzeże, z tym kościółkiem, który zawsze górował - opisywał. - Jak się jedzie do państwa jesienią, to pobrzeże jest już nie umajone, lecz ujesiennione. To już rzeczywiście śliczność nad ślicznościami się robi.

Gry z czytelnikiem

- Bardzo to jest skomplikowane powiedzieć w kilku słowach o Korczaku - rozpoczął wykład 4 października - w osobie i twórczości Korczaka łączy się niesłychanie wiele wątków.
Skoncentrował się na dwóch: traumatycznych doświadczeniach biograficznych oraz grach z czytelnikiem.
Zdaniem profesora traumatycznym doświadczeniem, które miało wpływ na całe życie Janusza Korczaka, była choroba psychiczna jego ojca, której się bardzo bał. Sposobu, żeby się przed nią uchronić, szukał w medycynie. Został lekarzem, choć pracował głównie jako pedagog.
- Był alkoholikiem - nie krył naukowiec. - To wszystko jest ucieczką przed obłędem.
- Życie Korczaka z dziećmi polega na symbiozie - wyjaśniał. - To jest tak, że dzieci bez Korczaka żyć nie mogą, ale i on nie może żyć bez dzieci.
- Nikt nie jest w stanie wychowywać dzieci tak, jakby chciał Korczak - podsumował. - Korczak z tymi dziećmi jadł, spał w jednej sali, całą dobę był z dziećmi.
Jego książki są zaprzeczeniem klasycznej pedagogiki XIX w., która polega na ty, że zawsze rację ma pedagog i poucza wychowanka (np. Jachowicz - "Zaszyj dziurę, póki mała, mama Zosię ostrzegała").
Natomiast Korczak nigdy dziecka nie poucza, nie moralizuje.
- Korczak bawi się w ten sposób, to jest ta jego gra z czytelnikiem: wrzuca bohatera dziecięcego w sytuację dorosłych, a dorosłego w sytuację dziecka. Następuje zamiana ról - wyjaśnia. - Pomysł Korczaka jest taki: wyjdź na chwilę z sytuacji, w której jesteś, wejdź w sytuację drugiej strony.

Janusz Korczak - superbohater czy przeciętniak?
- pod takim tytułem 18 października odbyły się warsztaty dla młodzieży prowadzone przez Edytę Żółtowska-Górską i Beatę Wróbel z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. W ponad godzinnym spotkaniu uczestniczyli uczniowie klasy III Gimnazjum nr 2, próbując odpowiedzieć na ww. pytanie. Rozmawiano o tym, jakim Korczak był człowiekiem, jak żył, dlaczego tak postępował i czy takie postępowanie było słuszne? Podczas czytania bardzo wzruszających fragmentów z życia Janusza Korczaka roztrząsano trudne tematy dotyczące wojny.
Na pytanie, niestety, nie udało się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. - Nie jesteśmy osobami, które powinny dokonywać takich ocen, na pewno dla jednych jest to człowiek przeciętny, a dla drugich superbohater - do takiego wniosku doszli uczestnicy spotkania. . Może nadal będą szukać odpowiedzi...

Pedagog, przyjaciel dzieci, bohater
- z tym najczęściej kojarzy się uczestnikom ostatniego październikowego spotkania "O Januszu Korczaku bez cytatów" ta postać. To powszechne przekonanie znajduje także swoje odzwierciedlenie w jego pomnikach, na których jest zawsze w otoczeniu dzieci. Spotkanie prowadziła dyrektor poradni Grażyna Majewska. Odczytywanie fragmentów "Pamiętnika z getta" było przeplatane rozmową o tym zagadkowym, samotnym człowieku. Wcale nie ideale. Korczak potrafił być zjadliwy, szczególnie, gdy w czasie wojny walczył o swoje domy dziecka, o jedzenie dla podopiecznych. Dzieci też nie uważał za idealne, potrafił się na nie zdenerwować, nie przebierając w słowach.
Dzięki "Pamiętnikowi z getta" dostrzec możemy w nim zwykłego człowieka, w ostatnich latach życia bardzo schorowanego.
A to spotkanie każe spojrzeć na niego głębiej i uważniej, nieschematycznie. Nie wystarczy wybitnym ludziom postawić pomnik...

ELŻBIETA BORZYMEK (IN)


Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 44 z 30 października 2012 r.