Jesteś tutaj:

Ożywiła cmentarz

1149
Ożywiła cmentarz

Sala wyszkowskiej biblioteki w środowe popołudnie (27 czerwca) była pełna. Takie zainteresowanie wzbudziła książka napisana przez wyszkowiankę Elżbietę Szczukę "Cmentarz parafialny w Wyszkowie". O książce rozmawiał z autorką znany dziennikarz radiowy Paweł Sztompke, którego rodzina ma wyszkowskie korzenie. Zamiłowanie Eli Szczuki, naszej redakcyjnej koleżanki, do historii Wyszkowa z pewnością znane jest czytelnikom "Nowego Wyszkowiaka". Na przestrzeni minionych 15 lat jej historyczne opowieści wielokrotnie ukazywały się na łamach naszego tygodnika.

Serdecznie wszystkich powitała i przedstawiła bohaterkę wieczoru - Elę Szczukę oraz Pawła Sztompkego p.o. dyrektora biblioteki Renata Powichrowską. Wśród widzów można było zauważyć m.in. burmistrzów Grzegorza Nowosielskiego i Adama Warpasa (który pierwszy podchwycił pomysł wydania tej pracy, za co mu autorka serdecznie dziękuje), ks. Henryka Kietlińskiego "honorowego obywatela Gminy Wyszków, ks. Wojciecha Borkowskiego, reprezentującego parafię św. Idziego, naczelnik wydziału promocji Lidię Stępkowską, a także wielu przyjaciół i znajomych autorki.
- Wszyscy, którzy znają panią Elę, wiedzą, że ona z niezwykłą pasją pielęgnuje naszą tradycję, kulturę, naszą historię - podkreślił burmistrz Grzegorz Nowosielski. - To przynosi jej też niezwykłą radość. Jestem przekonany, że czytelnik właśnie to wszystko w tej książce odnajdzie. Jestem dumny, zaszczycony, że mogliśmy jako samorząd miejski wydać tę książkę, która, uważam, jest przeznaczona nie tylko dla wyszkowian, bo mówi o ludziach, którzy kształtowali nie tylko miasto Wyszków, ale również Mazowsze. Te nazwiska, te rody odegrały również rolę w historii Polski. Uważam, że każdy czytelnik, który przeczyta pierwszą stronę, da się poprowadzić pani Eli na wspaniałą wycieczkę po wyszkowskiej nekropolii.
Kilka słów o autorce powiedziała Elżbieta Borzymek, reprezentująca wyszkowskie wydawnictwo Edytor (wydawcę Nowego Wyszkowiaka), które przygotowało książkę do druku. Zauważyła, że Ela Szczuka, choć ukończyła Politechnikę Warszawską, ma duszę humanisty. A zainteresowanie historią wyniosła z domu. Jej mama, Zofia Szczuka, była nauczycielką historii, a siostra, Krystyna Szczuka-Wiśniewska kontynuuje tę tradycję, przybliżając historię wyszkowskim gimnazjalistom. - Ela bardzo często chodziła na cmentarz,
robiła zdjęcia nagrobkom i z czasem zainteresowała się ludźmi, którym były poświęcone. - Ela ożywiła ten cmentarz i oswoiła - podsumowała.
Jeśli chodzi o wygląd książki, jest on w całości pomysłem autorki. Dzięki zaangażowaniu przede wszystkim Tomka Głuchowskiego, który przygotował książkę do druku i zaprojektował okładkę, udało się spełnić jej oczekiwania.
Pytaniem o początki książki Paweł Sztompke rozpoczął interesującą, przyjacielską pogawędkę z autorką "Cmentarza parafialnego w Wyszkowie". Okazało się, ze początki jej książki sięgają 2000 roku, gdy kończyła studia podyplomowe ze sztuki we Włodkowicu i trzeba było wymyślić temat pracy dyplomowej.
- I wpadłam na myśl: "Cmentarz parafialny w Wyszkowie" - wspominała. - I taki zaczątek, historia miasta, historia cmentarza, to była moja praca dyplomowa.
- Na początku byli ludzie czy pomniki? - dopytywał się dziennikarz.
Wtedy Ela przypomniała początki swojej pracy w lokalnej prasie. Pierwszy wywiad historyczny dla "Wyszkowiaka" (ok. 1994 r.), z którym wtedy współpracowała, przeprowadziła o hucie szkła z Mieczysławem Mioduchowskim. - I potem tak jakoś poszło, jedno nazwisko, drugie...
Odpowiadając na kolejne pytanie, spośród osób, których dzieje opisała w swojej książce, zaproponowała na bohatera filmu lub reportażu Mariana Strzeleckiego (harcerz, żołnierz AK, więzień obozu w Borowiczach (ZSRR), kierownik kina "Wschód") i Tadeusza Strusia (żołnierza Września i Armii Krajowej o ps. Kaktus, przez lata ukrywający swoją bohaterską przeszłość, pracownik WFMiUW).

Fajne miejsce to Wyszków
- Ta moja część rodziny bardzo się rozpierzchła, związana była z Wyszkowem przed wojną, a później ich losy bardzo się rozeszły - wtrącił Paweł Sztompke. Opowiedział historię swojego ojca, który po powstaniu ze zburzonego domu w Warszawie uratował tylko talerz i ryngraf. Gdy z nimi wracał, talerz zbił, a ryngraf mu ukradli. - Wszystko, co z jego życia zostało, to cmentarz, który jest tutaj, cmentarz jego rodziców...
I wtedy Ela ujawniła swoją niespodziankę - prezentację zdjęć związanych z rodem Sztompków. Oglądając zdjęcia, autorka i dziennikarz dzielili się swoimi informacjami o poszczególnych członkach rodziny. Wspominali tak barwne postacie jak Adam Sztompke, który był współwłaścicielem huty ("pracował w hucie tak, że stracił wzrok"), jego matka - Teresa Jadwiga z Krupińskich Sztompke, matka 15 synów, siedmiu z nich - Franciszek, Ksawery, Antoni, Adam, Teofil, Stanisław i Edward - było współzałożycielami wyszkowskiej huty szkła, i dwóch córek; Kazimiera została żoną hutnika Władysława Mioduchowskiego.
- To taki obywatel świata - mówi o swoim ojcu Wacławie, Paweł Sztompke - ale uważał, że jeśli grzyby, to tylko Dalekie, jeśli fajne miejsce, to Wyszków.

Książka jest bezpłatna
- Ta książka ma kilka wartości - dodał. - Jedną, która mnie ogromnie zaskoczyła, jest bezpłatna. Właściwie powinniśmy całować w rękę burmistrza, że się po pierwsze na to zdobył, a po drugie że książka ma ogromną wartość dla ludzi związanych z Wyszkowem, jest w niej wiele nazwisk ważnych dla Wyszkowa.

Ratowanie cmentarza
Przy okazji, na prośbę burmistrza, Ela Szczuka opowiedziała o akcji ratowania nagrobków na cmentarzu, który ma już 190 lat Najstarszy na nim obiekt, kaplica z 1835 r., jest w dobrym stanie. Jednak wiele nagrobków wymaga renowacji, a im starsze, tym koszty większe. Zabytkowe nagrobki może odnawiać tylko osoba z odpowiednimi uprawnieniami.
- Przy pomocy burmistrza - zaznaczyła - bo ja mogę sobie rzucać pomysły, ale nie mam mocy sprawczej, ruszyła akcja odnawiania zabytków. Od 2006 r. są zbierane pieniądze. Odnowiliśmy 7 nagrobków.
Pod artykułem podajemy numer konta, na który można wpłacać pieniądze, bo te zebrane tylko raz w roku l listopada nie są wystarczające.

Słowa uznania
- Chciałbym wypowiedzieć słowa uznania, jak i wielkiej wdzięczności -zwrócił się do autorki ks. Kietliński - i to w imieniu żyjących wyszkowian, jak i przyszłych pokoleń, które na pewno będą sięgać do tej książki, która zrodziła się z miłości do Wyszkowa, do naszej historii, z wielkiej pasji. Chciałbym, żeby pani zapowiedziała dalszy ciąg tych historii.
- Jest wiele tematów na tym cmentarzu. I cieszę się, że pani Elżbieta tak zachodziła i zachodzi na nasz cmentarz. Proszę dalej zachodzić.
Elżbieta Szczuka podziękowała burmistrzowi Nowosielskiemu za wydanie książki. Potem autorka i wydawca otrzymały piękne kwiaty od burmistrzów, a do Elżbiety Szczuki ustawiła się ogromna kolejka po autografy. Poglądy na temat spotkania i książki można było wymienić przy herbacie i ciasteczkach, do czego serdecznie zapraszał Paweł Sztompke.
EB

Pieniądze na renowację nagrobków można wpłacać na specjalnie utworzone kilka lat temu subkonto: Parafia Rzymskokatolicka św. Idziego, nr rachunku 81 8931 0003 0000 2495 2016 0002.

"Dotarłem na miejsce i nieśmiało zająłem miejsce na końcu sali, ledwo przebijając wzrokiem tłum na sali. Za chwilę jednak dałem się ponieść wspomnieniom, a właściwie rozmowie przyjaciół: Pani i Pana Pawła Sztompke -która przybliżyła mi Wyszków. Pan Paweł świetnie uzupełniał Pani wspomnienia - czas mijał niepostrzeżenie, nie dziwne, że nikt nie spieszył się na "herbatę". Impreza była bardzo udana, klimatyczna i "nieprzegadana" - tak jak i Pani książka, która mi się osobiście bardzo podoba. Tak, tak znaczną jej część już przeczytałem, fajne zdjęcia i reportersko-analityczny styl bardzo mi odpowiada. Myślę, że nie raz do niej zajrzę, wezmę ją też do rodziny mojej żony, żeby za jej pośrednictwem pochwalić się historią Wyszkowa - to refleksje skarbnika naszej gminy Dariusza Korczakowskiego.
Ks. Kietliński też przyznał, że zarwał noc po spotkaniu, aby przeczytać książkę.
Zapraszamy do lektury, książkę można wypożyczyć w bibliotece lub otrzymać w prezencie od gminy.


Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 27 z 3 lipca 2012 r.