Jesteś tutaj:

Samo życie w szóstej odsłonie

1090
Samo życie w szóstej odsłonie

Dwie artystki, używające różnych środków wyrażania swoich emocji, spotkały się w wyszkowskiej bibliotece. Anna Dębska opowiadała o ostatnim, szóstym tomie autobiografii "Samo życie". Wraz z Darią Galant snuła refleksje o twórczości artystycznej.
Daria Galant przedstawiła ją jako największą tworzącą animalistkę, artystkę wierną swojej wizji. Anna Dębska studiowała w latach 1949-1953 na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, zajęła się rzeźbą postaci zwierząt, szczególnie koni. Od 1955 r. uczestniczyła w wielu wystawach w kraju i za granicą. W 1979 r. wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie w 1995 r. zamieszkała na stałe w Łazach, gdzie stworzyła stadninę koni wyścigowych. Autorka wielu znakomitych rzeźb, zajmuje znaczące miejsce we współczesnej sztuce jako czołowy twórca w rzeźbie animalistycznej. W swoim domu ma galerię kameralnych kompozycji rzeźbiarskich, a w leśnym otoczeniu rzeźb plenerowych, oczywiście o tematyce animalistycznej. Artystka wyznaje, że bogactwo form i ekspresji ruchu, które występuje w świecie zwierząt, bardziej ją fascynuje niż modele ludzkie. Rzeźbiarką i pisarką jest córka Anny Dębskiej - Joanna Waliszewska, a wnuczka Aleksandra - malarką. Anna Dębska również realizuje się literacko, pisząc autobiografię zatytułowaną "Samo życie", o której ostatnio napisanym tomie mówiła na spotkaniu.
- Daria pisze sercem, profesjonalnym i literackim - mówiła o towarzyszącej jej artystce. - Przyroda w jej opisach jest jak z zaświatów, tajemnicza i czarodziejska. Ja piszę inaczej, prostym językiem.
O swojej autobiografii mówiła, że kolejne tomy będą z pewnością powstawać. Czytała zebranym obszerne fragmenty z ostatniego, wspomniała również o zbieżności tytułów swoich książek i serialu telewizyjnego.
- "Samo życie", bo opisuję prawdziwe, swoje życie, w którym zawsze na siebie liczyłam, mój tytuł był pierwszy - stwierdziła. - Uważam seriale za pomyłkę, ten jest szczególnie tragiczny, ukradli mi tytuł.
Zebrani przyjaciele i znajomi Anny Dębskiej pytali ją m.in. cel pisania.
- Piszę dla ludzi, których już nie ma, stawiam im w ten sposób swoisty nagrobek - stwierdziła. - Poza tym pisanie jest dla mnie "deserem" po innych obowiązkach, jak rzeźbienie.
E.E.

Źródło: "Wyszkowiak" Nr 26 z 26 czerwca 2012 r.