Jesteś tutaj:

Wilno - miasto szczególne

838
Wilno - miasto szczególne

O "Magii Wilna", jego wielokulturowości opowiadał poeta i pisarz Romuald Mieczkowski. Spotkanie w Bibliotece Miejskiej w Wyszkowie odbyło się w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki.
Romuald Mieczkowski to poeta, pisarz i animator kultury, który od 1989 roku wydaje w Wilnie pismo o rodowodzie niepodległościowym "Znad Wilii". Pracował w redakcji gazety codziennej, w radiu, założył program polski w Telewizji Litewskiej. Jest członkiem Związku Pisarzy Litwy, został uhonorowany odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej" i Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP
- To miasto szczególne. Najbardziej wysunięte na wschód, gdzie znajdują się wszystkie style sztuki zachodniej i nastąpił rozkwit baroku - opowiadał o Wilnie. Z Wilnem związane są postaci wielu Polaków, poczynając od Jakuba Wujka (który w XVI wieku przełożył Biblię na język polski), Piotra Skargi, poety Macieja Kazimierza Sarbiewskiego (którego twórczość naśladowano na dworach zachodnich), poprzez Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Marię Rodziewiczównę, Elizę Orzeszkową czy członków grupy poetyckie "Żagary", Stanisława Moniuszkę i Józefa Piłsudskiego.
- Ci wszyscy ludzie tworzyli ducha Wilna, które powstawało w wielokulturowości - mówił. Dowodem na to są istniejące przy sobie miejsca kultu religijnego różnych wyznawców.
- Dwa kroki od Ostrej Bramy jest cerkiew prawosławna. Są świątynie protestanckie, bożnice żydowskie, meczety tatarskie, bożnice karaimskie, kościół unicki i inne - wyliczał poeta.
Mimo tak bliskiej egzystencji różnych religii w Wilnie nie było pogromów religijnych, jak w państwach zachodnich. Zdaniem Romualda Mieczkowskiego, świadczy to o współgraniu Wilna i postępowości mieszkańców, którym ta cecha pozwoliła przetrwać.
Poeta dodał, że po wojnie wielokulturowa tożsamość Litwinów, biorąca się z czasów Wielkiego Księstwa, Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zetknęła się z brutalnym sowieckim podejściem. Narzucano je w szkole i w wojsku. Polskość przekazywali rodzice i księża.
- My swoją polskość widzimy w kontekście, by kogoś nie urazić i może w kontekście tego jest ta magia Wilna. W twórczości miernikiem tego, do jakiego narodu się należy, jest język.
Na pytanie, czy w chwilach mało motywujących, ma dylemat samookreślenia się, pisarz zaprzeczył.
- Nie mam problemów ze swoją tożsamością. Niektórzy moi rodacy, młodzi, wykształceni, mają - stwierdził.
Spotkaniu towarzyszyła prezentacja multimedialna ze zdjęciami Wilna, autorstwa poety. Czytał on również swoje utwory.
(EP)

Źródło: "Głos Wyszkowa" Nr 20 z 15 maja 2012 r.