Jesteś tutaj:

Malarze pogodnych kolorów

901
Malarze pogodnych kolorów

O fenomenie grupy janowskiej oraz o jej członkach, Teofilu Ociepce i Pawle Wróblu, mówił 1 grudnia, na trzecim w tym sezonie bibliotecznym spotkaniu z cyklu "Czytamy malarstwo", kulturoznawca Jarosław Górski.
- Ociepka z całą pewnością nie był wariatem. Miał osobowość całkowicie integralną, nie tracił kontroli nad swoim umysłem - zaznaczył prowadzący.
Teofil Ociepka (1891-1978), z zawodu górnik, był malarzem-samoukiem, skończył tylko szkołę podstawową. Urodził się w Janowie ŚL, który od 1951 r. jest częścią Katowic (obecnie dzielnica Janów-Nikiszowiec). Pracował w najważniejszym na tym terenie zakładzie pracy - KWK Wieczorek (wcześniej Giesche). To tu w przykopalnianej świetlicy, tuż po wojnie, powstała grupa janowska (formalnie Koło Malarzy Nieprofesjonalnych). Udało się jej członkom ściągnąć instruktorów. Malowali obrazy dla siebie i swojego środowiska. Ale początki tej grupy są o kilkanaście lat wcześniejsze, kiedy Teofil Ociepka, będący teozofem, założył w Janowie gminę okultystyczną.
- Potrafił sprzedać teozofię swoim kolegom górnikom - nadmienił prelegent.
O Ociepce mówił: - Miał teorię barw, kolorów. Uważał, że z kolorów płynie energia życiowa. Energię czerpał ze słońca, malował zdecydowanymi, jaskrawymi kolorami. Głównym motywem jego obrazów była walka dobra ze złem. Wspominano, że potrafił całymi dniami nie jeść, ale żywił się energią słoneczną. Miał niezwyczajne zdolności i styl życia, który dziś nazwalibyśmy dziwactwem. Na przykład uważał, że myśl i duch mają się lepiej w niskich temperaturach. Spał przy otwartych oknach, w nieogrzewanym pokoju.
W 1959 r. ożenił się i przeniósł do Bydgoszczy. Pod wpływem żony zerwał kontakty z przyjaciółmi i z okultyzmem.
Paweł Wróbel (1913-1984) urodził się w Katowicach-Szopienicach, był górnikiem. Malował (głównie plakatówkami) w pogodnych, radosnych barwach najbliższe mu okolice, sceny rodzajowe osadzone w lokalnym krajobrazie, pokazujące dzień powszedni i świąteczny mieszkańców górniczych osiedli. Bardzo często na jego obrazach pojawiają się czerwone budynki familoków, hałdy górnicze, wieże wyciągowe szybów - nieodłączny element śląskiego krajobrazu. W jego obrazach nagromadzone jest mnóstwo szczegółów.
- Genialna kompozycja wielkich przestrzeni malarskich - chwalił te obrazy Jarosław Górski.
Grupa janowska ma już 70 lat i wstępują do niej wciąż nowi artyści.
Następne spotkanie odbędzie się w miejskiej bibliotece 15 grudnia o godz. 18, Jarosław Górski mówić będzie m.in. o wybitnym członku grupy janowskiej, mającym bardzo skomplikowany życiorys, Ewaldzie Gawliku, nazwanym śląskim van Goghiem.
Elżbieta Szczuka

Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 49 z 6 grudnia 2016 r.