Jesteś tutaj:

Nie ma Jezusa bez Chrystusa

890
Nie ma Jezusa bez Chrystusa

Czy o Jezusie - wybitnej postaci historycznej można mówić, zapominając o boskości Chrystusa? Czy można podważać jego istnienie? Między innymi na te pytania odpowiadali doktorowie teologii ks. Franck Mbida i ks. Przemysław Artemiuk 22 lutego podczas zorganizowanej w bibliotece miejskiej konferencji 'Jezus: historia czy fikcja?".
Ks. Franck Mbida jest doktorem teologii dogmatycznej, do niedawna posługiwał w wyszkowskiej parafii św. Wojciecha. Ks. Przemysław Artemiuk, doktor teologii fundamentalnej, obecnie jest rezydentem w parafii w Somiance.

Jezus z Nazaretu - osoba historyczna
- Każda naukowa refleksja nad Panem Bogiem nazywana jest teologią - swój wykład rozpoczął ks. Artemiuk. - Fundamentalna zajmuje się fundamentami wiary, przedstawia argumenty przemawiające za sensem chrześcijaństwa.
Źródłami są Ewangelie, pisma pogańskich autorów i odkrycia archeologiczne. - Zarówno osoba Jezusa jak i jego orędzie, misja cały czas są przedmiotem refleksji - mówił ks. Artemiuk. - Jezus z Nazaretu był i jest osobą historyczną. Pytanie: jak historia odnosiła się do niego?
Pęknięcia i wątpliwości pojawiły się w okresie oświecenia. Gość przedstawił kierunki, które oddzielały Jezusa - osobę historyczną od Chrystusa, którego głosi Kościół, odrzucały jego nadprzyrodzoność, boskie pochodzenie oraz o kierunkach, które podważały historyczność, koncentrując się tylko na wierze. Nawiązał do rozwijającego się nurtu, który skupia się na tym, że Jezus był Żydem oraz do dzieł apokryficznych - historii, których nie ma w Ewangelii.
- Ewangelia - to historia życia Jezusa - podsumował. - To biografia kerygmatyczna. Kto ją poznaje, jest zmuszony, by uwierzyć. Staje wobec niego żywa osoba, która ma nieustannie coś do przekazania. To żywa historia.

Depozyt wiary

Punktem wyjścia w teologii dogmatycznej, jak wyjaśnił specjalizujący się w niej ks. Franck Mbida, jest wiara: - Teologia fundamentalna może rozmawiać z historią, filozofią. Teologia dogmatyczna z nikim nie rozmawia. To depozyt naszej wiary. Ubiera wiarę w szatę dzisiejszych pojęć, ale tak, by pozostała taka sama.
- Nie było człowieka, o którym tak wiele mówiono by i pisano - mówił o Jezusie Chrystusie. - Historia dzieli się na czas przed Chrystusem i po Chrystusie. Dzisiaj jest 22 lutego 2013 r. Wystarczy ta data, by zakończyć konferencję. Poddawanie istnienia Jezusa pod wątpliwość jest idiotyczne i kompromitujące. Ale poznanie go w pełni możliwe jest tylko na drodze wiary.
Ks. Mbida zauważył, że żyjemy "w trudnych czasach potężnej laicyzacji świata". W Afryce, w odróżnieniu od Europy, widać fascynację osobą Jezusa z Nazaretu: - Dla naszych ludzi nie jest ważne, czy istniał. Ważne, co mówi w Ewangelii do człowieka. Ważniejsza jest treść niż okoliczności przekazu. Jeśli to świadectwo do nas dotarło, to znaczy, że historia jest prawdziwa.
Ks. Mbida pochodzi z Kamerunu, ciekawie mówił o tamtejszych kierunkach teologicznych. Jeden z nich zakłada, że Pan Jezus był Murzynem, inny - że wyzwoli Afrykę z nędzy i struktur zależności od świata zachodniego, jeszcze inny, teologia budowy przyszłości - że orędzie zbawienia ma zmieniać życie mieszkańców Afryki.
- Jezusa historycznego trzeba poznawać przez wiarę. Im mniej znamy szczegółów historycznych, tym lepiej. Nie ma Jezusa bez Chrystusa i nie ma Chrystusa bez Jezusa - zakończył.

Naukowcy a Ewangelia

Jeden z uczestników spotkania odniósł się do twierdzenia ks. Artemiuka, że Ewangelii nie napisali prości ludzie, o czym świadczy choćby kompozycja tekstów i fakt, że nie posługiwali się prostą greką. - Dla Pana Boga i Ducha Świętego nie jest ważne, czy to prosta, czy uczona osoba. Napełnia je taką samą mądrością - uważa słuchacz.
W odpowiedzi ks. Artemiuk zauważył, że biblistyka ogromnie się rozwinęła. - Proces redagowania świętych tekstów był bardzo skomplikowany. Pan Bóg wykorzystywał zdolności ewangelistów - mówił, przywołując powiedzenie o tym, że łaska bazuje na naturze. - Sprawa autorstwa Ewangelii również jest bardzo skomplikowana.
Autor niekoniecznie był ostatecznym redaktorem, a niektóre teksty miały nawet kilka redakcji - dodał ks. Mbida.
O wątpliwości współczesnej nauki, np. w kwestii miejsca urodzenia czy wieku Jezusa, zapytała prowadząca spotkanie dyr. biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko.
- Przeprowadzono wnikliwą analizę między Ewangelią a starożytnymi biografiami. Starożytni nie byli przywiązani do dat, podszywano się pod znane nazwiska, wybiórczo traktowano pewne elementy życia. Na tym opierają się właśnie apokryfy - wyjaśnił ks. Artemiuk.  A sensacyjne historie będą się co jakiś czas pojawiać.
- Dawniej historia była sztuką, teraz jest nauką - uzupełnił ks. Mbida. - My chcemy ją traktować jak naukowe dowody na istnienie Pana Jezusa. Ale w Ewangeliach chodzi o treści.-
Konferencja przyciągnęła do biblioteki wielu wyszkowian. Do refleksji zachęcali nie tylko wykładowcy, ale również zespół wspólnoty "Gloriosa Trinita" z parafii św. Wojciecha, który przygotował oprawę muzyczną spotkania.
SB

Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 8 z 26 lutego 2013 r.