Jesteś tutaj:

Syberyjskie opowieści Wiesława Helaka

1136
Syberyjskie opowieści Wiesława Helaka

Bohaterem jednego ze spotkań w bibliotece miejskiej, zatytułowanego "Kresy - Syberia", był Wiesław Helak, przyjaciel nadleśniczego Wojciecha Kwiatkowskiego. Gość zajmująco mówił o trudnych losach trzech zesłańców - Benedykta Dybowskiego, Wacław Sieroszewskiego i Bronisława Piłsudskiego.
Wiesław Helak (ur. 1948), reżyser, scenarzysta, aktor, pisarz, członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich, przyjechał do Wyszkowa z Bogusławem Radziwonem, dyrektorem wydawnictwa Trio. Licznie na spotkaniu stawili się leśnicy na czele z nadleśniczymi z Wyszkowa i Łochowa. Okazało się, że Wiesław Helak też z wykształcenia jest leśnikiem; w 1972 r. ukończył wydział leśny na SGGW. Wcześniej, w połowie lat 60., studiował aktorstwo w warszawskiej PWST, zaś w 1978 r. skończył reżyserię w szkole filmowej w Łodzi.
Pochodzący z Kresów rodzice Wiesława Helaka byli w latach 1940-46 zesłańcami syberyjskimi: matka - w Krasnojarskim Kraju, ojciec - w okolicach Władywostoku; był więźniem łagru. W domu dużo rozmawiali o swoich dramatycznych przeżyciach.
- Dziś (26 lutego - red.) gościmy pana Wiesława Helaka jako pisarza - zaznaczyła dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. - Od 2012 r. możemy już mówić o twórczości literackiej pana Wiesława. W tym właśnie roku opublikował bardzo przychylnie przyjętą powieść "Lwowska noc" - piękną, głęboką, tragiczną. Kolejne pozycje to: "Scenariusze syberyjskie", "Tryhubowa" i "Tchnienie".
Na wieczór w wyszkowskiej bibliotece pisarz wybrał "Scenariusze syberyjskie", m.in. z tego powodu, że swoją opowieść mógł obficie ilustrować zdjęciami.
- Mimo że urodziłem się po wojnie, do dziś czuję się jak wypędzony. Nie wiem; jak to się stało, pewnie ta trauma poprzedniego pokolenia pozostała w genach. Kiedy ojciec był ciężko chory, a cudownie ocalony, postanowiłem, że pojadę w takiej jakby pielgrzymce do Rosji w miejsce, gdzie oni zostali zesłani. Daleko, bo za Ural. Sama podróż to 7 dni pociągiem, ale oni jechali 2-3 tygodnie. Dotarłem do miejsca, gdzie w 1941 r. z głodu i niedożywienia zmarł mój pradziadek, tam, oczywiście poza tajgą, dziś już nic nie ma.
Po powrocie z Syberii zdecydował, że opowie o zsyłanych tam Polakach.
- Wiedza naszej społeczności o zsyłanych na Sybir od 300 lat jest bardzo mała. Pomyślałem, że opowiem o pokoleniu wcześniejszym, tym, które brało udział w powstaniu styczniowym i następnych. To nie będzie opowieść o martyrologii. Kiedy na Zachodzie powstawały nowoczesne państwa, w Polsce żyliśmy pod zaborami.

Zesłańcy
Pierwszą przedstawioną postacią był Benedykt Dybowski (1833-1930), profesor zoologii i lekarz, który za udzielanie pomocy powstańcom styczniowym został skazany na karę śmierci, zamienioną na 12 lat ciężkich robót. Na wygnaniu leczył za darmo Buriatów. Podjął pracę naukową, badał wody jeziora Bajkał, odkrył 116 nowych gatunków form zwierzęcych.
Do Polski dotarł w 1877 r., ale po 2 latach wrócił na Kamczatkę. W 1884 r. rozpoczął pracę naukową i dydaktyczną na Uniwersytecie Lwowskim. Zmarł w wieku 96 lat, pochowany jest na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
Drugim był Wacław Sieroszewski (1858-1945), socjalista, pisarz, podróżnik, etnograf. Miał niecałe 20 lat, gdy - za rozprowadzanie ulotek - został aresztowany.
- Był pełen nienawiści dla wszystkiego, co rosyjskie - zaznaczył autor.
Został oskarżony za próbę zamachu na rosyjskiego generała i skazany na karę śmierci, którą zamieniono na zsyłkę na Syberię, do Jakucji. Przez 3 lata mieszkał w Wierchojańsku. Ożenił się z Jakutką o imieniu Annuszka, która nauczyła go życia w tak trudnych warunkach. Urodziła mu córkę. Dwukrotnie podejmował próbę ucieczki (w czym pomagała mu żona), bo chciał wrócić do kraju i walczyć. Gdy stracił nadzieję na powrót, zaczął opisywać życie na Syberii, obyczaje Jakutów. Dostał obywatelstwo Jakucji, dzięki czemu mógł poruszać się po całej Syberii. Zamieszkał z córką (żona zmarła) w Irkucku. Nawet gdy odzyskał wolność, wielokrotnie podróżował na wschód, realizując swoje pasje poznawcze.
W 1905 r. wrócił do Warszawy. W 1914 r. wstąpił do Legionów Polskich. W okresie międzywojennym był prezesem Związku Zawodowego Literatów Polskich. Okupację spędził w Warszawie.
Trzecim bohaterem opowieści był Bronisław Piłsudski (1866-1918), etnograf, starszy o rok brat Józefa. Rodzina pochodziła z Wilna. Bronisław był anarchistą. W 1887 r. za udział w spisku na życie cara Aleksandra III
został skazany na karę śmierci, zamienioną na 15 lat ciężkich robót na Sachalinie, wtedy najcięższym miejscu zesłania. Piłsudski zajął się badaniem Ajanów - rdzennej ludności Półwyspu Sachalińskiego. Żył wśród nich, biegle władał ich językiem, ożenił się z Ajnoską - mieli dwoje dzieci. Poświęcił się etnografii: robił zdjęcia, zbierał przedmioty materialne, nagrania pieśni i opowieści ludowych.
- Gdyby tego nie zrobił, to żadnego śladu dziś by nie było - zauważył Wiesław Helak. - Jego dokonania w świecie naukowym są wysoko cenione.
W1903 r. we Władywostoku spotkał się z Sieroszewskim. Pojechali razem przeprowadzać badania na wyspie Hokkaido w Japonii. Tam zastała ich wojna japońsko-rosyjska i już nie wrócili na Syberię. W 1906 r. Piłsudski znalazł się w Polsce, w Galicji. W 1918 r., gdy Polska odzyskiwała niepodległość, w Paryżu popełnił samobójstwo.

Przyjaciele od 50 lat
Wiesław Helak jest przyjacielem ze studiów nadleśniczego Wojciecha Kwiatkowskiego, który na spotkanie przyniósł dębową rzeźbę, podarowaną mu 50 lat temu przez bohatera wieczoru i przechowywany przez kilkadziesiąt lat list.
- Przepraszam, nie powiedziałam jeszcze, że rzeźbiarz - wtrąciła dyrektor biblioteki.
Nadleśniczy wręczył koledze księgę "Dwie długości życia sosny", poświęconą historii i przyrodzie Nadleśnictwa Wyszków, napisaną przez Ewę Kaczyńską.
- To jest prawdziwa literatura - orzekł Wiesław Helak. - Na leśnikach zawsze można polegać. W całej historii świadomość narodowa wśród leśników była większa niż wśród innych części społeczeństwa.
ELŻBIETA SZCZUKA


Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 13 z 29 marca 2016 r.