Jesteś tutaj:

Wyszków w hołdzie Jerzemu Różyckiemu

1583
Wyszków w hołdzie Jerzemu Różyckiemu


Dwudniowe uroczystości upamiętniające postać Jerzego Różyckiego, jednego trzech pogromców niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma, przybliżyły jego postać, a także dokonania polskich kryptologów. Przyczyniła się do tego zarówno czwartkowa konferencja popularnonaukowa w bibliotece miejskiej, jak i piątkowe uroczystości w l Liceum Ogólnokształcącym im. C. K. Norwida, będącym kontynuatorem Koedukacyjnego Gimnazjum Towarzystwa Szkoły Średniej w Wyszkowie nad Bugiem. To w tej szkole Jerzy Różycki w 1926 r. otrzymał świadectwo dojrzałości. Szczególnym gościem obchodów był syn jej wybitnego absolwenta - Janusz Różycki, znakomity sportowiec i malarz. 22 kwietnia odsłonił tablicę upamiętniającą jego ojca.
Gośćmi wydarzenia byli również: Janina Sylwestrzak - córka Mariana Rejewskiego, drugiego z trzech pogromców Enigmy (trzecim był Henryk Zygalski) oraz dr Marek Grajek, autor m.in. książki "Enigma. Bliżej prawdy".
Wchodząc w piątek na teren ILO, od razu czuło się klimat lat 20. Młodzież miała stroje i fryzury w stylu tych lat, a wtedy do wyszkowskiego gimnazjum uczęszczał Jerzy Różycki. Nauczycielki pięknie prezentowały się w stylowych sukienkach, spódnicach, bluzkach z kokardami pod szyją, niektóre w kapeluszach. Z głośników cicho płynęły przeboje okresu międzywojennego.
- Jesteśmy zaszczyceni i wdzięczni, że możemy z państwa udziałem przeżywać tę uroczystość - powitała przybyłych dyrektor liceum Dorota Piotrowicz.
Przypomniała krótko życiorys Jerzego Różyckiego.
- Fakt pobierania nauki i zdobycia matury w Gimnazjum Koedukacyjnym, dzisiejszym I Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida w Wyszkowie, przez tak znamienitego Polaka jest powodem dumy dla całej naszej licealnej społeczności, a także mieszkańców Wyszkowa - podkreśliła.
Tablicę, wg projektu Piotra Płochockiego, odsłonili: Janusz Różycki, Janina Sylwestrzak, starosta Bogdan Pągowski, burmistrz Grzegorz Nowosielski, dyrektor Dorota Piotrowicz i przewodniczący samorządu I LO Maciej Kopytowski. Tablicę poświecił proboszcz ks. Roman Karaś.
- Jestem szczęśliwy, że trafiłem na taką niesamowitą uroczystość, związaną z moim ojcem - nie krył wzruszenia Janusz Różycki. - Dotychczas dużo było takich wiadomości na temat przeszłości, których ja, najbliższa rodzina, nie znałem - przyznał.
Druga część uroczystości, którą również prowadziła nauczycielka historii Agnieszka Głowacka, odbyła się w szkole. Wchodzący na salę gimnastyczną otrzymywali znaczek obchodów oraz okolicznościowy biuletyn. Po projekcji filmu o Jerzym Różyckim autorstwa ucznia liceum Kacpra Zyśka, wszyscy wysłuchali interesującego wykładu dr. Marka Grajka o wkładzie Polaków w rozwój kryptologii. To oni jako pierwsi złamali szyfr Enigmy. Mówi się, że zapoczątkowali kryptologię maszynową.
W szkole można było dokładnie obejrzeć przedwojenny unikatowy egzemplarz "Enigmy", przechowywany w jednostce wojskowej w Zegrzu, niezwykle rzadko pokazywany zwiedzającym.
Program artystyczny, również w klimatach lat międzywojennych, zaprezentowała niezwykle utalentowana wokalnie, aktorsko i tanecznie młodzież licealna: Magdalena Osik, Karol Pych, Weronika Maksajdowska, Karolina Pujer, Anna Puchalska, Aleksandra Góralewska, Hanna Kwaśny, Jakub Rogucki, Krystian Bartczak, Martyna Przybyłowska, Aleksandra Sawko, Kacper Zyśk, Rozalia Wota, Mikołaj Szulc, Maciej Kopytowski. Uczniowie przygotowywali się pod okiem nauczycielek języka polskiego: Iwony Żelaznej-Łysik, Klaudyny Matejko-Kulasińskiej, Marzeny Delugi i Katarzyny Przychockiej.
W tym szczególnym dniu jedna z pracowni matematycznych (sala nr 3 na najwyższym piętrze) otrzymała imię Jerzego Różyckiego. Tablicę przy niej (zaprojektował ją również absolwent I LO - Wojciech Smółkowski) poświęconą wybitnemu starszemu koledze ufundowało stowarzyszenie Absolwenci i Przyjaciele "Norwida".
Na smaczny poczęstunek po części oficjalnej zaprosiła stylowa Cafe pod Enigmą.

Może następcy Różyckiego
W obecności tak wielu znamienitych gości, 22 kwietnia, wręczono nagrody laureatom I Konkursu Matematyczno-Informatycznego im. Jerzego Różyckiego (przeprowadzonego 12 kwietnia). Wzięło w nim udział 107 uczniów: Laureatami zostali:
  • kl. II (9 uczestników): 1. Antoni Lutrowicz (SP1 Wyszków), 2. Aleksandra Łobacz (PSP Długosiodło), 3. Tomasz Jakubczyk (PSP Blochy) i Aleksandra Marchewka (ZS Stare Bosewo),
  • kl. III-IV (25): 1. Bartosz Śniadała (SP 2 Wyszków), 2. Jan Dyl (PSP Długo-siodło), 3. Oliwia Jeż (ZS Somianka),
  • kl. V-VI (28): 1. Piotr Zaniewski (SP 2 Wyszków), 2. Jonatan Gajewski (ZS Leszczydół-Nowiny), 3. Hubert Łada (SP1 Wyszków)
  • gimnazjum (21): 1. Marcel Zawadzki (Gimnazjum nr 2 Wyszków), 2. Hanna Skawska (ZS Leszczydół-Nowiny), 3. Daniel Wiśniewski (ZS ?Rybienko Leśne?)
  • liceum (24): 1. Mateusz Majewski, 2. Karol Klimaszewski, 3. Karol Adameczek (wszyscy ILO Wyszków).

Nie tylko o Różyckim
W czwartek w Miejsko-Gminnej Bibiotece Publicznej została otwarta wystawa Jerzy Różycki i historia złamania kodu Enigmy. Obecnych przywitał regionalista i autor wystawy Mirosław Powierza. Krótko przedstawił, co znalazło się na wystawie. Podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do jej wzbogacenia, szczególnie - za dobrą współpracę - Elżbiecie Szczuce, która przekazała do biblioteki za zgodą rodziny Różyckich wiele cennych zdjęć.
Ci, którzy w czwartek 21 kwietnia uczestniczyli w odbywającej się w bibliotece konferencji popularnonaukowej Enigma, czyli jak polscy matematycy zmieniali losy świata, wzbogacili swoją wiedzę o Jerzym Różyckim i jego rodzinie, ale także o kodach i szyfrach. Konferencję prowadził dr hab. Michał Ziembowski, pracownik Politechniki Warszawskiej.
Elżbieta Szczuka, jedyna wyszkowianka wśród prelegentów, przedstawiła wynik swoich trzymiesięcznych poszukiwań.
- Wśród tysięcy absolwentów jest grupa takich, którzy wpisali się w historię naszego kraju bądź świata - rozpoczęła. - Jednym z nich jest Jerzy Różycki, maturzysta z 1926 roku. To był drugi rocznik maturalny w Wyszkowie.
Podzieliła się swoją świeżo uzyskaną wiedzą o rodzicach Jerzego Różyckiego, jego żonie i synu (pisaliśmy o nich w Nowym Wyszkowiaku w numerach: 52/2015, 15/2016 i 16/2016). Podziękowała za pomoc w zbieraniu materiałów Januszowi Różyckiemu, Maciejowi Grodeckiemu, Jerzemu Krzywaźni, Ryszardowi Pizunowi, Januszowi Wasilewskiemu z Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, Andrzejowi Wodzińskiemu i Hannie Główczyk.
Wykład dr Barbary Roszkowskiej-Lech z Politechniki Warszawskiej miał tytuł "Liczby pierwsze na straży tajemnic", zaś dr. hab. Czesława Bagińskiego z Politechniki Białostockiej - "Matematyka w szyfrowaniu". Obecni słuchali z zainteresowaniem, nawet rozwiązywali zagadki przygotowane przez wykładowców.

Egzamin dojrzałości zdał swoim życiem
O korzeniach zwycięstwa w II wojnie światowej, którym było rozszyfrowanie Enigmy i późniejsze zastosowanie wiedzy o łamaniu tego szyfru mówił ze swadą dr Marek Grajek.
Przypomniał, że w 1926 r. Jerzy Różycki rozpoczął studia na Uniwersytecie Poznańskim, wówczas najmłodszej polskiej uczelni (powstała w 1919 r.). Jedną z dwóch katedr matematyki objął wtedy prof. Zdzisław Krygowski, który dla uniwersytetu w Poznaniu zrezygnował ze stanowiska rektora Politechniki Lwowskiej. Udało mu się dorobek lwowskiej szkoły matematycznej przenieść na tę młodą uczelnię. Prof. Krygowski w 1929 r. współorganizował tajny kurs szyfrologii. Z 20 studentów, którzy go rozpoczęli, pozostało trzech, właśnie Rejewski, Zygalski i Różycki. Potem jeszcze terminowali w zawodzie kryptologa przez 3 lata i przez cały ten okres żaden z nich nie usłyszał nawet słowa "Enigma". Długofalowy plan ich szkolenia przygotował kpt Maksymilian Ciężki ze Sztabu Głównego Wojska Polskiego.
Jerzy Różycki podczas studiów był członkiem Korporacji Akademickiej "Chrobria", silnie endeckiej. - Ale żaden z przyszłych kryptologów nie miał wiele czasu, by wdawać się w polityczne burdy, dlatego że mieli inne zajęcia, lepsze - dodał prelegent.
Jak podkreślił, wśród trzech kryptologów Jerzy Różycki wyróżniał się tym, że jako jedyny pochodził z zaboru rosyjskiego. Jego obydwaj koledzy urodzili się jeszcze w zaborze pruskim, kończyli niemieckie szkoły i język niemiecki był dla nich jak ojczysty. Jerzy Różycki, urodzony na Wołyniu, reprezentował szerokiego ducha pięknych, polskich Kresów.
- Ta jego pewna odmienność pochodzenia, wychowania i natury sprawiły, że wniósł swój własny, autorski, unikalny wkład w wielkie dzieło złamania Enigmy - zaznaczył. - Jerzy Różycki od razu na starcie swojej kariery kryptologa zademonstrował niebanalne i niestandardowe podejście - mówił - Pierwsza kluczowa idea wyszła od niego.
Marian Rejewski, pytany jak układały się relacje w ich zespole, zawsze podkreślał, że pracowali wspólnie, zespołowo. Za złamanie szyfru "Enigmy" szef sztabu przyznał im znaczące nagrody. Pewnie dlatego Jerzy Różycki mógł kupować drogie garnitury, jeździć samochodem, a rodzinie kupić aptekę przy pl. Zbawiciela w Warszawie.
- Polacy, atakując Enigmę, sprokurowali dwie wielkie rewolucje w kryptologii - podsumował Marek Grajek. Zapoczątkowali udział w kryptologii matematyków (przed nimi zajmowali się tym głównie lingwiści i filologowie klasyczni) i pracę nad uniwersalnymi urządzeniami kryptoanalitycznymi.
- Które my dzisiaj całkowicie błędnie nazywamy komputerami elektronicznymi - dodał. - Każdy z kryptologów zapisał się w pamięci potomnych tym, że opracował jakąś metodę ataku na szyfry "Enigmy", która została zapamiętana pod jego nazwiskiem. Rejewski ma swoją bombę, Zygalski swoje płachty, a Jerzy Różycki swoją metodę zegara.
- Wszystko wskazuje na to - kontynuował - że Jerzy Różycki, absolwent waszej szkoły, wynalazł jedną z fundamentalnych metod kryptologicznych, używaną do dnia dzisiejszego i powszechnie. Warto pamiętać jego zasługi, przygotowuję publikację na ten temat. Alan Turing, podobno największy matematyk XX wieku, człowiek, z którym Brytyjczycy wiążą wszelkie swoje sukcesy w łamaniu "Enigmy" w czasie II wojny światowej, zapożyczył się u Jerzego Różyckiego, zastosował jego koncepcje w swoich pracach. Dobre wzorce miał.
Ostatnie zdania tego ponad czterdziestominutowego wykładu wzruszyły wiele osób:
- Przywilejem autora piszącego o kimkolwiek jest, że chcąc nie chcąc zawiera intymną wręcz znajomość ze swoim bohaterem. Dlatego kilkanaście lat obcowania z pismami Mariana Rejewskiego nauczyło mnie wielkiego szacunku dla Mariana Rejewskiego, jako człowieka, matematyka, we wszystkich postaciach. Uważam, że był on człowiekiem bardzo uczciwym i warto słuchać jego opinii. Popatrzcie, co zapisał w swoich wspomnieniach o tym epizodzie
(śmierci Jerzego Różyckiego w katastrofie statku "Lamoriciére"): "Większość pasażerów straciła życie, w tym trzech Polaków z naszej grupy: kapitan Graliński, mój najbliższy kolega i współpracownik Jerzy Różycki i jeszcze jeden pracownik nazwiskiem Smoleński". Mój najbliższy kolega i współpracownik. Jestem przekonany, że człowiek, który zasługiwał na przyjaźń i szacunek Mariana Rejewskiego, był też wartościowym człowiekiem. I dlatego możemy uważać, że Jerzy Różycki zdał swój egzamin dojrzałości nie tylko w wyszkowskim gimnazjum, lecz także całym swoim życiem.
ELŻBIETA SZCZUKA, ELŻBIETA BORZYMEK


Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 17 z 26 kwietnia 2016 r.