Jesteś tutaj:

Książka jak testament

985
Książka jak testament


W wyszkowskiej bibliotece 22 maja odbyło się spotkanie, promujące książkę Pawła Abramskiego, opisującą losy oddziału specjalnego AK, dowodzonego przez Kajetana Fijałkowskiego ps. Rafał. Autor jest synem Tadeusza Abramskiego "Szarugi", podkomendnego "Rafała". Książka "W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego" w dużej mierze powstała dzięki jego wspomnieniom.

W spotkaniu uczestniczyli też historyk Jarosław Stryjek oraz regionalista, pracownik biblioteki Mirosław Powierza. Książka "W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego. Z dziejów walk o wolność Polski na Mazowszu Północno - Wschodnim w pamiętnikach "Szarugi" 1939-1945" zawiera opisy potyczek, zadań, które wykonywał. Ojciec autora dobrze pamiętał miejsca, nazwiska, pseudonimy, akcje sprzed kilkudziesięciu lat, nawet takie szczegóły, jak kolory.
- Jestem autorem na 50% - przyznał Paweł Abramski, dodając, że w oddziale byli również stryjowie i matka. - Musiałem wypełnić wolę ojca, trzy lata to pisałem, nie sądziłem, że się uda.
Książka opisuje prawdziwe wydarzenia, autor pewne fakty starał się uściślać m.in. we współpracy z IPN. Nie ma tu konfabulacji. Według słów Pawła Abramskiego, jest to swego rodzaju wypełnienie testamentu ojca. Tytuł nawiązuje do tego, czym zajmował się ojciec, do wykonywania wyroków Polski Podziemnej.
Wyszków w publikacji wspominany jest kilka razy, m.in. w opisie akcji rozbijania mleczarni. Zebrani byli zainteresowani kwestią losów oddziałów partyzanckich, działających na terenie Mazowsza. Dopytywali o konkretne formacje, osoby, powiązania, strukturę oddziałów, procedury, akcje, późniejsze losy. Widać było, że na spotkanie przyszły osoby, dla których tamte lata są wciąż ciekawą i żywą historią. Padło też pytanie o stosunek ojca autora do wykonywanych wyroków, czy miał wątpliwości.
Do ostatnich dni życia miał wątpliwości, poza jednym wyrokiem na wyjątkowej kanalii - odpowiedział Abramski. Jego ojciec nie był przekonany co do słuszności pewnego wyroku, ostatecznie go nie wykonał. Niedoszłym skazanym był ogniomistrz Marcinkowski "Wybój", dowódca innego plutonu specjalnego. Obaj panowie spotkali się po latach, jednak nie byli w stanie podjąć tego tematu.
Podczas spotkania dużo mówiono o informacjach kluczowych dla ustalenia nazwisk, miejscowości, dat. Specyfika działania podziemnego państwa, prowadzenia dokumentacji, powoduje, że w faktografii istnieją ogromne luki, których nie można już zapełnić. Dokumenty, tj. nieodnalezione pamiętniki, spoczywają gdzieś w zapomnieniu (lub jak pamiętniki i zdjęcia Tadeusza Abramskiego są zagubione). Informacje można zdobyć z innych źródeł (wspomnienia, w których przypadkowo pojawi się dana postać czy zdarzenie). Książka Pawła Abramskiego zapewne będzie takim przyczynkiem do poszerzenia wiedzy o tamtych czasach.

E.E.

Źrodło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 23 z 10 czerwca 2014 r.