Jesteś tutaj:

Komiks w bibliotece

963
Komiks w bibliotece



Miłośnicy komiksów spotkali się w miejskiej bibliotece po raz drugi, 21 października, na warsztatach prowadzonych przez Nenko Genova. Wywiązała się ciekawa dyskusja między prowadzącym i uczestnikami.
Nenko Genov jest Bułgarem, w Polsce mieszka od 4 lat. Studiował. filologię angielską i sztukę filmową. Na X Deptaku Tanecznym wyszkowianie mogli podziwiać stworzone przez Nenka Genova wizuale. Wiele wspólnego z filmem, z montowaniem kadrów, ma właśnie komiks.
- Chciałem być reżyserem, ale to nie taka łatwa sprawa - wyznał Nenko Genov.
Przypomniał, że komiks to sekwencyjna historia obrazkowa, często z dodanym tekstem, zazwyczaj w formie dymku. To sztuka sekwencyjna, bo komiks tworzy co najmniej kilka kolejnych obrazków. Prowadzący pokazywał przykłady obrazków sekwencyjnych od czasów starożytnych (malarstwo jaskiniowe, malarstwo wazowe w kulturze helleńskiej, kolumna Trajana w Rzymie), przez średniowieczne iluminacje, po współczesne.
Głównym tematem drugiego spotkania był rozwój komiksu i reguły, jakim podlega. Początki współczesnego komiksu datowane są na wiek XIX, walnie przyczynił się do tego rozkwit czasopiśmiennictwa i technik drukarskich. Za praojca komiksu uważany jest Niemiec Wilhelm Busch, twórca m.in. historyjek obrazkowych "Max i Moritz".
Zebrani obejrzeli fragmenty komiksów wybitnych amerykańskich twórców tego gatunku: Scotta McCleoda, Willa Eisnera, Alexa Raymonda (jeden z ulubionych rysowników prowadzącego spotkanie), Windsora Mac Cay'a ("Mały Nemo"). Komiks rozwijał się, to nie były już tylko historie na jedną stronę, ale i na kilkanaście. W XX w. pojawili się, popularni do dziś, Batman i Superman. Obecnie komiks staje się bardziej fotograficzny. Na świecie najważniejsze szkoły komiksu są w Belgii i Francji, Stanach Zjednoczonych, Japonii.
Wspomniano też o polskich autorach, m.in. o Grzegorzu Rosińskim, twórcy rysunków do części komiksów z serii "Kapitan Żbik", cyklu "Legendarna historia Polski" i serialu "Thorgal".
- Jestem kompletnym laikiem - wyznała jedna z uczestniczek, która z zainteresowaniem słuchała wykładu. - Przyszłam, bo mój mąż jest pasjonatem. Ja najbardziej ubolewam, że u nas w Polsce komiksy są drogie.
Zgodzili się z tym i inni, ale prowadzący zauważył, że za granicą komiksy bywają i setki razy droższe. Dużo kosztuje przygotowanie scenariusza, rysunek, kolorowy druk.
Następne spotkanie odbędzie się 25 listopada.

ES



Źródło: "Nowy Wyszkowiak" Nr 43 z 27 października 2015 r.