Jesteś tutaj:

Literacko-muzyczne przedpołudnie

239
Literacko-muzyczne przedpołudnie

Bardzo ciekawe spotkanie odbyło się w sobotę 10 lipca w Miejskiej Bibliotece. Młodzi czytelnicy poznali Hannę Milewską, autorkę książek dla dzieci oraz największe przeboje muzyki poważnej w wykonaniu skrzypaczki Aleksandry Puczyńskiej i pianisty Tomasza Śnieżaka.
Hanna Milewska jest absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Mówiąc o swoich książkach, jednocześnie zwracała uwagę na wiele kwestii związanych z językiem polskim i poezją.
Czytała swoje wiersze z tomiku „Mniej więcej grzeczne rymy", których tematem jest przedszkole. Przy okazji rozmawiała z dziećmi o rymach, rytmie, a także poincie.
- Znacie wiersze bez rymów? - zapytała.
- Nieee!
- Bo współcześni poeci często piszą wiersze bez rymów - wyjaśniła. - Jeśli wiersz jest w miarę regularny, mówimy o wierszu białym. Ale jeśli w ogóle wszystko w nim idzie w swoją stronę, nie ma zwrotek, każdy wiersz jest innej długości, to mówimy: wiersz jest wolny.
Jeden z takich wierszy „Kot w pełnym mieszkaniu'' (nawiązuje do utworu „Kot w pustym pokoju" polskiej noblistki Wisławy Szymborskiej). Przewrotnie autorka stawia w nim tezę, że w pokoju pełnym ludzi kot też może czuć się samotny, bo: „Każdy tylko siebie widzi, coś ogląda, czyta, pisze." Aby wejść w rolę kota, trzeba mieć bogatą wyobraźnię: - Zachęcam was do tego, żebyście wymyślali i zapisywali to, co wymyślicie - zwróciła się do uczestników spotkania pisarka. - To bardzo fajna zabawa, a potem może być wielką literaturą. I może dostaniecie Nobla!
Ciekawym pomysłem pisarki jest wydanie dwóch książek o podobnym tytule, a jednak różnych. Bohaterka książki „Dziewczynka, która szukała bajki o sobie" ma na imię Ela, a bohater „Chłopca, który szukał bajki o sobie" - Gabriel. Treść wydawnictw jest taka sama, ale inne ilustracje, także bohaterowie i czytelnicy.
Książki Hanny Milewskiej są pięknie ilustrowane. - Ilustrator musi mieć bogatą wyobraźnię - podkreśla autorka - żeby wyobrazić sobie bohaterów opisanych słowami. Wymyśla kolory, cały ten świat.
Kiedy zaczęła pani pisać? - rozpoczęli serię pytań czytelnicy biblioteki, którzy spędzają kilka wakacyjnych dni na zajęciach w bibliotece.
- Kiedy moi trzej synowie byli w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, czytaliśmy wspólnie wiersze Brzechwy i Tuwima, różne baśnie, m.in. Andersena, braci Grimm, „Przygody Mikołajka". Myślałam najpierw o tytule, bo tytuł jest bardzo ważny, a potem, co do tego tytułu dopisać, żeby pasowało, żeby powstał wiersz.
Czy czuje pani. że wiersz jest już skończony?
- To jest takie subiektywne poczucie, ale tylko pewnej chwili. Bo potem może minąć jakiś czas i wraca się do wiersza.
Czy do pisania potrzebna jest wena?
- Tak, to sama chęć napisania wiersza. To jest przyjemność, sprawianie przyjemności własnej wyobraźni.
Potem był czas na rozmowy indywidualne z pisarką oraz zdobycie autografu w książce jej autorstwa.

Słuchali utworów poważnych, pięknych

Po krótkiej przerwie na świeżym powietrzu, dzieci przeniosły się w inny świat za sprawą skrzypiec i pianina. Znane melodie największych twórców muzyki klasycznej wykonali skrzypaczka Aleksandra Puczyńska i pianista Tomasz Śnieżak. Obydwoje są absolwentami Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie (obecna nazwa uczelni), a pani Aleksandra kształciła się muzycznie też w Nowosybirsku.
Po krainie muzyki młodych czytelników oprowadzała dyrektor biblioteki Małgorzata Slesik-Nasiadko: -Jesteście na poważnym koncercie, będziecie słuchali utworów klasycznych, poważnych, pięknych, w doskonałym wykonaniu. Mam nadzieję, że będzie wam się podobało.
Artyści wykonali: „Eine kleine Nachtmusik” A. Mozarta, „Humoreskę" A. Dworzaka, ragtime „Entertainer" S. Joplina, „Odgłosy wiosny" J. Straussa (syna), „Lato" A. Vivaldiego i na zakończenie „Czardasza" V. Montiego.
Gorącymi oklaskami na stojąco młodzi słuchacze potwierdzili, że koncert bardzo im się spodobał. To nie dziwi, bo przecież wielu z nich już gra na jakimś instrumencie, m.in. na gitarze i ukulele.
EB

Źródło: „Nowy Wyszkowiak” nr 29 z 23 lipca 2021 r.