Jesteś tutaj:

Ponad trzydzieści lat parafii

624
Ponad trzydzieści lat parafii

Parafia pw. św. Wojciecha liczy dziś niemal 10 tys. wiernych. Powstawała w czasach przełomu - erygowana została jeszcze za PRL-u. Kościół powstawał już w wolnej Polsce, choć budowa rozpoczęła się jeszcze w 1989 r. Dzieje parafii spisał obecny jej wikariusz ks. ks. dr Grzegorz Dębek.
Promocja książki „Dzieje i duszpasterstwo Parafii św. Wojciecha w Wyszkowie w latach 1982-2014" odbyła się 23 maja w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej. Wśród gości spotkania był proboszcz parafii ks. Roman Karaś.
Autor książki przy pomocy prezentacji multimedialnej omówił pokrótce dzieje Wyszkowa prezentując podstawowej dane i zdjęcia. Parafia została erygowana w 1982 r., a budowa kościoła rozpoczęła się w 1989 r. na terenie dawnych ogródków działkowych. W 1993 r. został wmurowany kamień węgielny. - Kamień pochodzi z Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze - stąd też pochodzi wezwanie kościoła. Parafia została erygowana w dniu wspomnienia św. Wojciecha, dlatego parafia jest pod wezwaniem św. Wojciecha - tłumaczył ks. Grzegorz Dębek. W międzyczasie mieszkańcy Gulczewa postanowili, że będą mieli kościół - zbudowali go własnym wysiłkiem, a został on pobłogosławiony w 1986 r. Do dziś funkcjonuje jako kościół filialny parafii pw. św. Wojciecha.
Ks. Grzegorz Dębek z uznaniem wyraził się o osiągnięciach dotychczasowych i obecnego proboszcza parafii, ale także o przemianach, jakim uległ Wyszków. - Mam nadzieję, że to nasze bogactwo historyczne pozwoli nam na spojrzenie na te zmiany i bycie z nich dumnymi. Mówi się dziś w środkach masowego przekazu, że Polak powinien się wstydzić. Czego? Powinien być dumny z ojczyzny, także tej małej, gdzie kształtowało się jego sumienie, intelekt. Nie byłoby Wyszkowa, gdyby nie było jedności i solidarności mieszkańców. Bez nich nie podniósłby się ze zniszczeń wojennych - zaznaczył kapłan.
Ks. Dębek również pochodzi z małej społeczności - jego rodzinna parafia mieści się w Brańszczyku. Uczył się w Wyszkowie.
- Poszedłem jak większość do zawodówki, byłem na kierunku mechanik samochodowy. Potem poszedłem do klasy, gdzie było dużo dziewczyn, uczyłem się na kierunku pracownik administracyjno-biurowy. Był to ciekawy moment w moim życiu - stwierdził.
Jako młody człowiek przeszedł zasadniczą służbę wojskową, o której mówi „nie było wcale źle". Po latach wrócił do Wyszkowa jako wikariusz i jako pierwszy w sposób całościowy skompletował informacje, dokumenty i inne materiały dotyczące parafii. Jest ich bardzo dużo i ciągle przybywa, ponieważ m.in. wierni dzielą się nowymi wspomnieniami, informacjami. Niewykluczone więc, że powstaną kolejne publikacje o parafii. Tak przynajmniej zapewnił proboszcz.
Tymczasem podczas środowego spotkania można było kupić monografię autorstwa ks. Dębka, porozmawiać z kapłanem, zdobyć jego autograf.
J.P.

Źródło: „Wyszkowiak” Nr 22 z 29 maja 2018 r.