Jesteś tutaj:

Grudniowy wieczór z poezją

710
Grudniowy wieczór z poezją

Bożena Zofia Kachel w miejskiej bibliotece prezentowała swój tomik „Obrazy moich myśli”.
Nie była to jej pierwsza wizyta w miejskiej bibliotece. Autorka pochodząca z Marianowa po raz kolejny nawiązywała do Puszczy Białej i Sycylii, gdzie spędziła dużą część swojego życia. 5 grudnia zaprezentowała część wierszy ze swojego najnowszego tomiku i odpowiadała na pytania gości m.in. o zagrożenie ze strony wulkanu Etna, u którego podnóża mieszkała.
- Nie należę do tych, którzy się boją. Zdarzało mi się chodzić po dachu, drzewach. Wulkan nie przerażał mnie, a raczej coraz bardziej zaciekawiał - wyznała. - To wulkan bardzo aktywny, ale nikt się go tam nie boi. Mieszkańcy śpią tam spokojnie. Włosi bardziej boją się trzęsienia ziemi. Od dwóch lat Bożena Zofia Kachel nie mieszka już we Włoszech.
- Zachęcam do refleksji na temat tego, co jest nam dalekie, a co bliskie, co ważne, a co nieważne, czy warto czuć się Polakiem i mieszkać w kraju, czy też szukać możliwości życia gdzie indziej - mówiła bohaterka wieczoru. - Puszcza Biała jest za mała, by zaspokoić pragnienia każdego wychowanego tu obywatela Trzeba zadać sobie pytanie, czy nie przyczyniamy się do tego, że młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę. A może mamy możliwość zrobienia czegoś, by młode pokolenia chciały zostać na tej ziemi, by znalazły godną pracę, chciały mieć rodziny?
Bożena Zofia Kachel przyznała, że pisze też opowiadania - ma wiele rozpoczętych tekstów. Myśli również o stworzeniu powieści, której już nadała roboczy tytuł „U podnóża Etny”. Ma zawierać ciekawostki, które trudno znaleźć w innych publikacjach. Autorka przymierza się także do książki historycznej.
J.P.

Źródło: „Wyszkowiak” Nr 50 z 12 grudnia 2017 r.