Jesteś tutaj:

Ilona Gołębiewska spełnia marzenia

916
Ilona Gołębiewska spełnia marzenia

Promocja książki Ilony Gołębiewskiej „Tajemnice starego domu” odbyła 23 listopada w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej. Nowa powieść jest kontynuacją wydanego w marcu br. „Powrotu do starego domu”; w planie są kolejne tomy tej serii.
Spotkanie z urodzoną 30 lat temu w Wyszkowie Iloną Gołębiewska, absolwentką Liceum Ogólnokształcącego w Pułtusku, obecnie mieszkanką stolicy, ubraną w „czerwoną, energetyczną sukienkę”, prowadziła dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. Wcześniej promocje książki odbyły się w Pniewie, Olsztynie i Ciechanowie.
- Jest mi niezmiernie miło, że w swoich stronach rodzinnych mam tyle życzliwych osób wokół siebie - cieszyła się, patrząc na salę, bohaterka wieczoru. Zapowiedziała, że osoby, które zadadzą jej pytania, otrzymają upominek.
- Kurpianka, doktor nauk społecznych w zakresie pedagogiki, pracuje ze studentami, pracuje z dziećmi, pisze bajki, zadebiutowała w 2012 r. tomikiem wierszy „Traktat mojego życia”. Teraz pisze powieści, wcześniej prace i artykuły naukowe - przedstawiła autorkę dyrektor biblioteki. - Od piątego roku życia marzyła, żeby zostać pisarką. I wszystko się spełnia. Proszę nam powiedzieć, jak to się robi, że marzenia się spełniają, że wszystko wychodzi?
- Myślę, że trzeba mieć ku temu zapał. Od piątego roku życia chciałam być nauczycielem i pisarką. Im byłam starsza, to pojawiały się nowe pomysły. W ogóle pomysłów na życie miałam dużo. Wydaje mi się, że jak ktoś o czymś marzy, to życie zaczyna się układać. Zaczynałam od pisania doktoratu na uczelni, ale wtedy już marzyłam o pisaniu powieści. Bo pisanie naukowe jest pisaniem określonym, ma swoje ramy, zasady. Moje pisanie powieści obyczajowych powstało z tęsknoty za opowiadaniem historii. Teraz, jak już jestem pisarką, to uważam, że jest to dobry krok.
Historii zaczęła szukać i spisywać je już w liceum, robi to nadal. Kiedyś policzyła, że ma już materiał na 18 powieści. Ostatnią swoją książkę autorka zadedykowała dziadkom Kuczyńskim z Pniewa, gm. Zatory i dziadkom Gołębiewskim z Nowej Wsi, gm. Rząśnik: „Byliście, jesteście i będziecie częścią mojej historii” - napisała.
- Nasza rodzina to są sami artyści, w różnych dziedzinach. Na pewno urodzenie się w takiej rodzinie pomaga - uważa pisarka.
Jej babcia była mistrzynią haftu, dziadek nauczycielem, pisał bajki.
- Dom rodzinny też sprzyjał rozwijaniu pasji - podkreśliła.
Akcja „Tajemnic starego domu”, jak i poprzedniej powieści, rozgrywa się m.in. w Pniewie, Wyszkowie, Pułtusku: - Myślę, że nasz region jest niezwykle atrakcyjny pod względem kultury i tradycji. Wraca moda na regionalizm. Uważam, że powieść jest jedną z najlepszych form promowania regionu.
Autorka jest zwolenniczką pisania prostym językiem. Pytana o ulubionych pisarzy, wymieniła Marię Kuncewiczową:- Innych nie mam ulubionych. Na pytanie o ulubione tytuły prasowe odpowiedziała: - Z publicystyki mało czytam. Lubię biografie, np. Zofii Nałkowskiej, ostatnio Walta Disneya Jej ulubioną piosenkarką jest Anna German, lubi też Czerwone Gitary i urodzonego w Pułtusku Krzysztofa Klenczona. Wolny czas lubi spędzać wśród przyrody.
Przed spotkaniem można było kupić najnowszą książkę Ilony Gołębiewskiej, a po spotkaniu uzyskać autograf.
Miłym muzycznym akcentem wieczoru w bibliotece był występ skrzypaczki Aleksandry Puczyńskiej, absolwentki konserwatorium muzycznego w Nowosybirsku. Zagrała m.in. standardy muzyki filmowej.
ELŻBIETA SZCZUKA

Źródło: „Nowy Wyszkowiak” Nr 48 z 28 listopada 2017 r.