Jesteś tutaj:

Proszę je pokochać, jak kocha się trudne dzieci

853
Proszę je pokochać, jak kocha się trudne dzieci


Na pierwszą wystawę malarstwa Iwona Panasewicza - skromnego, sympatycznego i utalentowanego lekarza anestezjologa z Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii wyszkowskiego szpitala oprócz stałych bywalców licznie stawili się pracownicy szpitala. Wernisaż odbył się w czwartek 16 listopada w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej.
Iwo Panasewicz urodził się na pograniczu Litwy i Białorusi. Jest lekarzem anestezjologiem. Ponad piętnaście lat pracował jako lekarz na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Od dwudziestu lat mieszka w Polsce, od kilku lat pracuje w Wyszkowie. Ma żonę Natalię, dwie córki i pięcioro wnuków.
Wystawa w bibliotece zatytułowana jest „Dwa kolory”, bo na obrazach dominują dwa energetyczne kolory - czerwony i zielony.
Przybyłych „w ten nostalgiczny, jesienny wieczór” powitała dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko, w szczególności zaś rodzinę Iwona Panasewicza oraz Annę i Roberta Dominowskich. To właśnie Robert Dominowski pół roku temu przyprowadził do biblioteki swojego kolegę Iwona i przekonał go do zorganizowania wystawy. Natomiast sam artysta twierdzi, że nie umie malować, chociaż lubi. Maluje głównie dla siebie, terapeutycznie, dla zabicia czasu. W swoich pracach inspiruje się podróżami, literaturą, ulubionymi mistrzami malarstwa, do których należą: Henri de Toulouse-Lautrec, Lucian Freud, Gustav Klimt, Alfred Wickenbereg, Chaim Soutine, malarze rosyjskiej awangardy.
Jako malarz amator ogranicza paletę kolorów do dwóch - trzech barw, ponieważ uważa, że nie potrafi zapanować nad większą liczbą.
- Obrazy są różnorodne, różne faktury, różne formy - zaznaczyła pani dyrektor. - Ta wystawa ma charakter trochę retrospektywny, pokazuje prace z różnych okresów. Prace są pogrupowane, ponazywane, to wszystko przemyślał Iwo Panasewicz.

Uciekam od realiów życia
- Chciałem uprzedzić, że jeżeli sprawy pójdą tak, że będziecie państwo żałowali straconego czasu, to w tym jest tylko moja wina - skromnie rozpoczął swoje wystąpienie bohater wieczoru. - Co dotyczy malarstwa, to wiadomo, że aby stworzyć dobry czy czasami ciekawy obraz, to trzeba mieć sporo schizofrenii w sobie. Nie jestem ani wykształconym, ani utalentowanym malarzem, dlatego obrazy są, jakie są. Proszę je pokochać, jak kocha się trudne dzieci.
Drążąc temat - jeśli jest tak źle, to dlaczego ta wystawa? Odpowiedź prosta - to zwykła, ludzka próżność. Czemu maluję? Pani dyrektor już wymieniła: czasem z nudów, czasem terapeutycznie. Moja żona ma teorię, że ja w taki sposób uciekam od realiów życia. I po części ma rację. Zdaję sobie sprawę, że to wystawa pierwsza i raczej ostatnia.
- O, nie! - krzyknęła publiczność.
- Proszę mnie nie pytać, czemu te dwa kolory. Nie ma tu żadnej filozofii, po prostu tak mi wygodniej.
Działająca przy bibliotece nieformalna grupa miłośników teatru, opery, baletu, malarstwa i wycieczek turystycznych przygotowała dla Iwona Panasewicza niespodziankę - zielony kaktusik z czerwoną wstążeczką (na kilku obrazach występuje ta roślina, mająca podobno własności halucynogenne).
- Dzisiejszy wernisaż obligatoryjnie wprowadza pana w szeregi tego stowarzyszenia - poinformowała Anna Chmielak. - Będzie pan teraz musiał uczestniczyć z nami we wszelkich uciechach kulturalnych, jakie to stowarzyszenie organizuje.
Pięknym muzycznym akcentem wernisażu był występ Spirit Duo. Założony w 2013 r. zespół tworzą Paulina Kusa - skrzypce i Paweł Ściebior - akordeon, absolwenci Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, laureaci licznych krajowych i międzynarodowych konkursów muzycznych. To jeden z niewielu zespołów na świecie, który gra w rzadko spotykanym w muzyce klastycznej zestawieniu, czyli w duecie skrzypce -akordeon. W bibliotece wykonali utwory Astora Piazzoli, Beli Bartoka, Carlosa Gardela i Henryka Wieniawskiego.
Obrazy pokazane na wystawie można kupić, wzbudziły zainteresowanie, już w czwartek kilkanaście z nich znalazło nabywców.
Warto jeszcze dodać, że w wyszkowskim szpitalu pracują utalentowani artystycznie lekarze - swoje obrazy wystawiały już Ewa Budzyńska i Anna Boszko, fotografie prezentowali Bogdan Budzyński i Robert Dominowski.
Obrazy Iwona Panasewicza można oglądać w bibliotece przez miesiąc.
ELŻBIETA SZCZUKA

Źródło: „Nowy Wyszkowiak” Nr 47 z 21 listopada 2017 r.